Zamiast czekać na ich szczyt aktywności w połowie sierpnia, już pod koniec lipca wiele osób walczy z problemem ich obecności. Owady licznie zjawiają się przy jedzeniu, a ich natrętność potrafi skutecznie popsuć choćby najlepszy nastrój.
Dlaczego osy pojawiły się tak wcześnie?
Eksperci nie mają wątpliwości – tegoroczny sezon na osy zaczął się wyjątkowo wcześnie i z dużą intensywnością. Powodem są nietypowe, sprzyjające im warunki pogodowe.
– Susza w pierwszej połowie roku i obfitość pożywienia miały najważniejsze znaczenie dla szybkiego rozmnażania się zwierząt. To bardzo dobry rok dla os – wyjaśniają specjaliści.
Oznacza to, iż liczba osobników jest znacznie większa niż zazwyczaj, a ich obecność może być odczuwalna jeszcze długo przed końcem wakacji.
Sytuacja jest poważna – wiele regionów zgłasza już „inwazję os”. Choć Polska nie raportuje aż tak dużej skali zjawiska, to również u nas można zaobserwować wzrost liczebności owadów w miejscach publicznych, na osiedlach czy w ogrodach.
Jak reagować? Zdecydowanie, ale bez paniki
Widok osy potrafi wywołać panikę – szczególnie u dzieci. Najczęstsze reakcje to gwałtowne machanie rękami, klaskanie w powietrzu lub próby ich zdmuchiwania. Niestety, takie zachowania mogą doprowadzić do odwrotnego efektu – owady czując zagrożenie, stają się bardziej agresywne i mogą użądlić. Dlatego lepiej zachować spokój i sięgnąć po skuteczniejsze i bezpieczniejsze środki.
Jednym z nich jest… zwykły spryskiwacz z wodą. Wystarczy delikatnie rozpylić wodę w kierunku owada. Osa zinterpretuje to jako opady deszczu i natychmiast wróci do gniazda. Ta metoda nie powoduje paniki ani agresji ze strony owadów i działa niemal natychmiastowo. Trzeba jednak pamiętać o jednym – butelka używana do spryskiwania powinna być wolna od resztek środków czyszczących. choćby niewielkie pozostałości chemikaliów mogą być groźne zarówno dla owadów, jak i ludzi.
Naturalne aromaty – skuteczna bariera zapachowa
Osy posiadają bardzo wyczulony zmysł węchu, co można skutecznie wykorzystać, by trzymać je z dala od miejsca wypoczynku. Istnieją zapachy, których te owady wyraźnie nie tolerują i które skutecznie odstraszają je w naturalny sposób:
- Goździki: wystarczy kilka sztuk wrzucić do miski z wodą i postawić ją na stole. Ich intensywny aromat odstrasza osy, nie zakłócając jednocześnie komfortu przebywania przy stole.
- Proszek kawowy: zmieloną kawę można umieścić w żaroodpornej misce i podpalić. Dym, który się unosi, działa odstraszająco na osy i jednocześnie nie szkodzi ludziom ani środowisku. Taki zabieg może utrzymać efektywność choćby przez kilka godzin.
- Unikanie perfum: słodkie, owocowe i kwiatowe zapachy perfum czy balsamów to dla os prawdziwy magnes. jeżeli planujesz spędzić dzień na tarasie lub w ogrodzie, warto wybrać bezzapachowy dezodorant i zrezygnować z intensywnych kosmetyków.
Nie zabijaj – osy też są pożyteczne
Mimo iż osy bywają uciążliwe, pełnią w ekosystemie bardzo istotną funkcję. Polują na mszyce, muchy i inne owady, które potrafią wyrządzać szkody w ogrodach czy sadach. Są również zapylaczami, choć w mniejszym stopniu niż pszczoły. Dlatego zamiast traktować je jak zagrożenie, warto uświadomić sobie ich znaczenie w przyrodzie i starać się ograniczać ich obecność w sposób bezpieczny i nienaruszający równowagi biologicznej.
W Polsce osy są objęte ochroną prawną, co oznacza, iż nie wolno ich celowo zabijać ani niszczyć gniazd bez odpowiedniego zezwolenia. W Niemczech kary za zabijanie os mogą sięgać choćby kilku tysięcy euro. Warto więc działać rozważnie i odpowiedzialnie – również z szacunku do środowiska naturalnego.
Współistnienie zamiast walki
Lato i osy są ze sobą nierozerwalnie związane, ale nie oznacza to, iż musimy godzić się na nieustanne zagrożenie. Wystarczy sięgnąć po proste, domowe środki, by zminimalizować ryzyko ukąszeń i nieprzyjemnych sytuacji. Spryskiwacz z wodą, goździki w misce czy palona kawa to nie tylko skuteczne, ale też przyjazne dla przyrody metody. A rezygnacja z intensywnych zapachów może okazać się kluczem do spokojnego, letniego wypoczynku.