Z jednym punktem wróciły z Radomia siatkarki Energi MKS Kalisz. Drużyna znad Prosny dwukrotnie obejmowała prowadzenie w setach w rywalizacji z Radomką, ale to rywalki były lepsze w tie breaku Pierwszy set meczu w radomskiej hali RCS musiał wszystkich zaskoczyć. Skazana na porażkę drużyna z Kalisza zupełnie zaskoczyła i wręcz rozbiła na boisku zbierające ostatnio dobre recenzje gospodynie. Kaliszanki nie popełniały adekwatnie błędów i od początku tej partii były do bólu skuteczne. Dotyczy to szczególnie Joyce Agbolossou , po której ataku przyjezdne „odjechały” przeciwniczkom na 11:5. Siatkarka z niemieckim paszportem zdobyła w inauguracyjnym secie sześć punktów, ale cały kaliski zespól grał jak z nut, a na wyróżnienie zasługuje też Wiktoria Szumera , która seryjnie zdobywała punkty. Dwa ostatnie punkty zdobyła Pola Nowacka , pieczętując wygraną swojej drużyny do 11. To był prawdopodobnie najlepszy – jak do tej pory – set kaliskiego zespołu w obecnym sezonie.
Radomka wróciła jednak do gry w drugim secie, w którym gwałtownie objęła wysokie prowadzenie (11:5 po asie serwisowym