
Wygrali w dramatycznych okolicznościach pierwszy ćwierćfinał z Wybrzeżem, a teraz mogą postawić kropkę nad „i", by napisać niesamowitą historię dla ostrowskiej piłki manualnej. Mowa o drużynie Rebud KPR Ostrovia, która będzie miała w najgorszym wypadku dwa podejścia do tego, by wygrać po raz drugi z zespołem z Gdańska i awansować do półfinału. Pierwsze już w środę o 20:30 w Ergo Arenie, gdzie ostrowski zespół jeszcze nigdy w historii nie grał. Mówią radiuCENTRUM drugi trener, Rafał Stempniak i najlepszy strzelec drużyny, Kamil Adamski.
„W tak dużej hali jeszcze nigdy nie graliśmy. Myślę jednak, iż hala nie będzie miała aż takiego znaczenia, bo w Ostrowie też w Arenie atmosfera jest, jakby na trybunach było 4-5 tysięcy kibiców. Musimy jednak zagrać w kilku elementach lepiej, żeby z Gdańska wrócić jako zwycięzcy" – powiedział
radiuCENTRUM asystent, Kima Rasmussena, Rafał Stempniak.
„Mam nadzieję, iż pierwszy mecz był tylko początkiem wspaniałej historii, którą są te play-offy. Co prawda „job is not finished" jak to mówił Kobe Bryant, dlatego po pierwszym meczu była chwila radości, ale nie ma co świętować, bo trzeba się bardzo dobrze przygotować na rewanż w Gdańsku. To będzie jeszcze cięższy mecz niż ten u nas. Gramy w Ergo Arenie. Spodziewamy się dużej frekwencji" – powiedział
radiuCENTRUM Kamil Adamski.
Początek środowego meczu w hali na granicy Gdańska i Sopotu o 20:30. Gra toczy się do dwóch zwycięstw, ewentualny trzeci pojedynek odbędzie się w Ostrowie.
na fot.: Czy Rebud KPR Ostrovia ponownie wygra z Wybrzeżem i po raz pierwszy w historii awansuje do półfinału play-off Orlen Superligi?
Autor:
