Od 2007 roku zajmowali kawalerkę (37 m.kw.) w centrum miasta, którą przydzieliła im gmina, po tym, jak doszło do pożaru domu, w którym mieszkali przy ul. Mickiewicza. Choć mieszkanie w bloku nie do końca spełniało oczekiwań ojca z uwagi na liczne dysfunkcje syna zamieszkali na pierwszym piętrze... Ojciec dostosował nową przestrzeń do potrzeb dziecka i jakoś sobie radził, dopóki nie został postawiony pod ścianą.
Chory od urodzenia
- Syn cierpi na czterokończynowe porażanie mózgowe, ma całkowity niedowład, po pandemii powróciła padaczka i inne anomalia, które w zasadzie zamknęły nas w czterech ścianach - mówi ojciec, który opiekuje się synem sam odkąd ten przyszedł na świat. - Lekar