Słupczanie pielgrzymują już ponad 200 lat. W tym roku szło 25 osób

4 dni temu
Wczesnym niedzielnym porankiem 17 sierpnia z parafii św. Wawrzyńca w Słupcy wyruszyła po raz 238 piesza pielgrzymka odpustowa do Giewartowa na odpust św. Rocha.
– Tradycja pielgrzymki sięga XVIII wieku, gdy Słupcę nawiedziła plaga chorób zakaźnych: dżuma, cholera, w wyniku czego Słupczanie umierali. Aby zapobiec masowej epidemii i wyludniania się miasta Słupczanie zwrócili się pomoc poprzez modlitwy do św. Rocha. Dzięki jego wstawiennictwu epidemia zatrzymała. W ramach wdzięczności i podziękowań od tego czasu Słupczanie postanowili iść co roku na odpust do Giewartowa (12 km pieszo). W ten niedzielny dzień wybrali się pielgrzymi nie tylko ze Słupcy (Pan Jan 54 raz czy piszący ten tekst 15 raz) ale z Giewartowa (Pani Arleta – serdeczne podziękowanie za nagłośnienie, też sporo pielgrzymek ), Piotrowic, Korwina, Jaroszyna czy z Wrześni (po raz pierwszy Pan Eugeniusz). W sumie 25 osób. Niestety w tym roku zabrakło księdza, który by nas poprowadził czy kleryka a więc modlitwa o nowe powołania kapłańskie jak najbardziej wskazana. Może za rok? Czas pokaże. ale mimo to pielgrzymi z modlitwami, śpiewem w tym o świętym Rochu czy odmawianiem różańca dotarli cali i zdrowi oraz szczęśliwie do Giewartowa, gdzie tradycyjnie przywitał pątników proboszcz ks. Jacek Dziel zapraszając do modlitwy przed cudownym obrazem św. Rocha w miejscowym kościele. Potem tradycyjnie poczęstunek (kawa, herbata, woda, ciasto, pączki) przygotowany w tym roku przez Panie z sołectw: Giewartowskie Holendry i Andrzejewo, za co serdecznie pielgrzymi dziękują. Po posileniu o 11.45 ruszyła z procesja z pielgrzymami i z krzyżem niesionym przez proboszcza księdza Jacka Dziela spod kościoła na miejscowy cmentarz, gdzie odbywała się uroczysta Msza Święta i Suma Odpustowa. W tym roku homilię i Mszę Świętą poprowadził ks. Jarosław Kulpiński proboszcz z Dobrosołowa. Za rok kolejna 239 pielgrzymka przypadnie akurat w święto Patrona 16 sierpnia 2026 roku – relacjonuje jeden z pielgrzymów, Andrzej Kiełbowicz.
Idź do oryginalnego materiału