Słupczanka zostaje w Słupcy

4 dni temu

Ligowa batalia w okresie 2024/2025 dobiegła końca. Są drużyny, które po jego zakończeniu cieszą się z realizacji celów. Wiele powodów do euforii ma drużyna Kobiecego Klubu Piłkarskiego Słupczanka, która – jako beniaminek 2-ligowych rozgrywek – wywalczyła ich wicemistrzostwo, tracąc do pierwszego miejsca zaledwie jeden punkt. O podsumowanie sezonu poprosiliśmy prezesa klubu, Pawła Woźniaka.

Pierwszy sezon w 2. lidze dobiegł końca. Czy gdyby na jego starcie ktoś powiedział, iż do końca będziecie walczyć o kolejny mistrzowski tytuł – uwierzyłbyś?

Wierzę mocno w tę drużynę cały czas, ale na tym poziomie niektóre rzeczy postrzegam inaczej. Byliśmy beniaminkiem, nie wiedzieliśmy, czego się spodziewać i jaki będzie poziom rozgrywek. Dlatego 2. miejsce na koniec sezonu traktujemy jako olbrzymi sukces drużyny, sztabu i całego klubu. Jeszcze raz bardzo dziękuję zawodniczkom i sztabowi trenerskiemu – dokonaliśmy wielkiej rzeczy.

Co uznałbyś za największy plus zakończonego niedawno sezonu?

Patrząc na to „od środka”, największy plus to postawa drużyny w rundzie wiosennej. Zmagaliśmy się z olbrzymimi problemami kadrowymi, ale dzięki modelowi gry, na który postawił trener, oraz zaangażowaniu zawodniczek z dużym optymizmem patrzymy w przyszłość, mając na uwadze rozwój sportowy. Więcej na łamach Kuriera, fot. ze zb.P.Woźniaka

Idź do oryginalnego materiału