Prezydent Kędzierzyna-Koźla, Sabina Nowosielska, podczas konferencji prasowej odniosła się do problemu:– My na chwilę obecną, o ile ktoś by mnie spytał, dlaczego i skąd pochodzi ten zapach, to ja odpowiadam: nie wiem. WIOŚ robi analizy w tym momencie, dokładne kontrole wszystkich przedsiębiorców, którzy są na terenie zakładu w Blachowni, czy aby nie mieli awarii, bo z czegoś ten zapach nieprzyjemny powstał – powiedziała Nowosielska.Do monitorowania sytuacji wysłano specjalistyczny pojazd pomiarowy WIOŚ o nazwie Rapid, który nie wykazał przekroczenia norm szkodliwych substancji w powietrzu. Nie oznacza to jednak całkowitego wykluczenia nieprawidłowości, dlatego służby przez cały czas analizują dane, a miasto oczekuje na raport WIOŚ.Nowosielska zwróciła również uwagę, iż w przypadku przekroczenia stężenia pyłów PM mieszkańcy zawsze otrzymują oficjalne ostrzeżenia. W tym przypadku nie wydano żadnych komunikatów o zagrożeniu zdrowia.Władze miasta zapewniają, iż po uzyskaniu pełnej analizy sytuacji mieszkańcy zostaną poinformowani. Na ten moment nie ma jednak powodów do obaw.