Śmieci, fekalia i odór. Czy ktoś dba o nowy parking rowerowy we Wrzeszczu?

1 tydzień temu
Po prawie dwóch miesiącach od głośnego otwarcia piętrowego parkingu rowerowego przy dworcu Gdańsk Wrzeszcz można odnieść wrażenie, iż ktoś o nim zapomniał. Odór moczu, walające się puszki po piwie i śmieci to przykry widok, który kilkukrotnie zastaliśmy podczas naszej wizyty w obiekcie. Kto dba o nowy parking i czy nie dało się go lepiej zabezpieczyć? Droga zabawka

Pierwszy w Gdańsku piętrowy parking rowerowy został otwarty na początku marca. Od samego początku budził spore kontrowersje choćby wśród rowerzystów. Padają zarzuty pod kątem niedostosowania go do okolicznej architektury, gigantomanii, czy kuriozalnych rozwiązań w projekcie. Jednym z absurdów jest platforma dla osób poruszających się na wózku, mimo tego, iż stojaki na rowery specjalne (np. osoby z niepełnosprawnościami) znajdują się na... parterze. Oliwy do ognia dodaje fakt, iż zwykłej windy w budynku nie zaplanowano, a na I piętro rowerzyści muszą pchać rower w specjalnych prowadnicach. Nie da się jednak ukryć, iż dworzec Gdańsk Wrzeszcz przyjmuje największy ruch pasażerski w całym mieście i zwiększenie liczby miejsc parkingowych dla rowerzystów było konieczne. Wiele osób pyta jednak - czy w taki sposób?

[news:1538442]

Bezpieczeństwo? Tylko w teorii

Cała inwestycja pochłonęła ponad 13 milionów złotych i została dofinansowana ze środ
Idź do oryginalnego materiału