Śmierć Dominika poruszyła tysiące Polaków. Tego bólu nie da się opisać. Miasto żegna chłopca [27.07.2025]

2 godzin temu

Społeczność Gminy Świdnica przeżywa jeden z najsmutniejszych momentów w swojej historii. W dniu uroczystości pogrzebowej mieszkańcy żegnają Dominika Muszewskiego – zaledwie 15-letniego mieszkańca Witoszowa Dolnego, który odszedł zbyt wcześnie, zostawiając po sobie pustkę, którą trudno będzie wypełnić.

fot. Warszawa w Pigułce

Dominik był wyjątkowy. Choć młody wiekiem, zdążył zapisać się w pamięci wielu jako ktoś więcej niż uczeń czy prymus. Był pełen pogody ducha, życzliwości i niezwykłej dojrzałości. Wyróżniał się nie tylko wiedzą, ale i sercem. Zawsze gotów, by pomóc innym, zawsze z uśmiechem i skromnością. Swoją postawą zjednywał sobie ludzi – rówieśników, nauczycieli, sąsiadów.

Był laureatem konkursów z fizyki, matematyki i literatury, finalistą Mistrzostw Polski w Geometrii, wyróżnionym w Olimpiadzie Teologii Katolickiej. Ukończył Szkołę Podstawową ze średnią 6,0 i otrzymał tytuł Prymusa Gminy Świdnica. Ale to nie statystyki czy osiągnięcia najlepiej o nim świadczą – to dobro, które zostawił w ludziach.

Jego ostatnie opowiadanie dotyczyło przyszłości. Pisał o budowie świata, którego sam już nie zdążył doświadczyć, ale który zdążył zainspirować swoim życiem. Jego słowa pozostaną – jak wspomnienie, jak światło.

Dominik odszedł, ale jego obecność nie zniknie. Będzie obecny w pamięci uczniów, w ciszy szkolnych sal, w rozmowach nauczycieli, we wspomnieniach przyjaciół. Tam, gdzie ktoś powie „pomógł mi”, „zainspirował mnie”, „dał przykład” – tam będzie Dominik.

Rodzina tragicznie zmarłego 15-letniego Dominika, który stracił życie podczas nocnej próby przepłynięcia jeziora na obozie harcerskim, wystosowała apel o uszanowanie ich prywatności. Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej przekazał prośbę bliskich, by media powstrzymały się od obecności podczas uroczystości pogrzebowych. Bliscy chłopca przeżywają niewyobrażalny ból i chcą pożegnać go w ciszy i spokoju, z dala od kamer i błysków fleszy.

Sprawą tragicznej śmierci Dominika zajmuje się prokuratura, która postawiła zarzuty dwóm osobom odpowiedzialnym za organizację obozu. Obaj mężczyźni nie przyznają się do winy. Tymczasem na jaw wychodzą kolejne fakty dotyczące funkcjonowania obozowiska. Jak ustalono, jeszcze przed tragedią miejsce to było kontrolowane przez służby – straż pożarną oraz policję, co rodzi dodatkowe pytania o okoliczności i poziom bezpieczeństwa panujący podczas wypoczynku.

Dramat Dominika poruszył nie tylko lokalną społeczność, ale i całą Polskę. W obliczu tej tragedii rodzina apeluje o chwilę ciszy, refleksji i szacunku dla bólu, z którym przyszło im się zmierzyć.

Idź do oryginalnego materiału