SNY NIEDOBUDZONE - 11 (z książki - 2015 r.)

michalwronski45.blogspot.com 3 godzin temu

NICOŚĆ

Ten sen był bezkresny, jak falująca od upału pustynia. Mogłem dotknąć jej aksamitnej głębi, przeniknąć do wnętrza i wędrować tam w zwolnionym tempie. Ta przestrzeń bez początku i końca nie miała żadnych kształtów ani kolorów; była bezludna, bez przedmiotów, bez miast, gór, rzek, lasów. Bezkres, bez żadnej znanej mi akcji…

Pomyślałem, iż tak prawdopodobnie wygląda nicość, do której wróciłem. Ale obudzę się i zobaczę prawdziwą Ziemię, prawdziwe Słońce, prawdziwe Niebo z chmurami, prawdziwych ludzi – moich bliskich i nieznajomych.

Aż do następnego snu…




Idź do oryginalnego materiału