PIŁKA NOŻNA. W słabym stylu piłkarze ostródzkiego Sokoła pożegnali się z rozgrywkami Wojewódzkiego Pucharu Polski. GKS Wikielec w ćwierćfinale obnażył słabe strony ostródzian i pewnie wygrał w Ostródzie.

Podczas ćwierćfinałowego starcia WPP na stadionie miejskim przy ul. 3 Maja okazało się, iż zespół środka tabeli III ligi – GKS Wikielec – jest o klasę lepszy od ekipy z górnej połówki czwartoligowej klasyfikacji.
Jeśli ktoś spóźnił się na środowy mecz to nie obejrzał pierwszej bramki zdobytej przez gości, bo tę strzelili już w 4. min. Na moment trzecioligowcy z Wikielca wyhamowali swoje strzeleckie zapędy, by na maksa strzelanie podkręcić od 16. min. Wtedy maszynka strzelecka „Gieksy” rozkręciła się na dobre. Cztery bramki w 18 minut strzelili goście, jedna efektowniejsza od drugiej. Ale o walory estetyczne zadbał Joao Augusto, kiedyś zawodnik Huraganu Morąg, który jednego z dwóch goli zdobył z przewrotki. Nim minęło 35 minut rywalizacji przy 3 Maja podopieczni Marka Śnieżawskiego przegrywali 0:5 i praktycznie byli poza rozgrywkami pucharowymi w okresie 2024/25.

Mimo piątki w plecy gospodarze zawalczyli o honor i ten uratowali w 41. min. Wtedy to asystował Jakub Pieczarka, a na 1:5 trafił Michał Kiełtyka. Po zmianie stron goście już nic nie musieli – wcześniej udowodnili swoją wyższość – zatem pilnowali korzystnego wyniku. A ostródzianie kilka razy próbowali zmniejszyć straty. Jedyne co zmniejszyli to liczbę rywali na boisku. Zawodnik z Wikielca w 68. min został ukarany czerwoną kartką za uderzenie Kamila Wengera. Grając z przewagą jednego piłkarza Trójkolorowi strat bramkowych więcej nie odrobili, w słabym stylu pożegnali się z rozgrywkami pucharowymi.
Sokół Ostróda - GKS Wikielec 1:5 (1:5)0:1 - Kamiński (4), 0:2 - Makarski (16), 0:3, 0:4 - Augusto (23, 29), 0:5 - Kondracki (34), 1:5 - Kiełtyka (41); czerwona kartka: Kolbus (68, GKS, za niesportowe zachowanie)
