W sieci furorę robi nagranie niezwykłego wyczynu — mężczyzna skacze ze spadochronem z tarasu widokowego warszawskiego wieżowca Varso, najwyższego budynku nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej. Obiekt ma imponującą wysokość 310 metrów, a taras, z którego oddano skok, znajduje się na wysokości 230 metrów.
Autorem odważnego wyczynu był Adrian Bartecki – finalista programu „Ninja Warrior Polska” i znany pasjonat ekstremalnych skoków, który prowadzi profil „e.xtremalny”, dokumentując swoje BASE jumpy z najwyższych obiektów w Polsce i na świecie. Na co dzień Bartecki pracuje jako przedstawiciel handlowy w firmie zajmującej się automatyką przemysłową, ale jego prawdziwą pasją są skoki spadochronowe.
Precyzyjne lądowanie i perfekcyjne przygotowania
Choć w sieci nie widać momentu lądowania, Bartecki ujawnił, iż bezpiecznie wylądował na pobliskim zabezpieczonym parkingu, a jego manewr był dopracowany co do metra.
– Miałem plan B, plan C, a choćby kolejne warianty na wypadek zmiany wiatru czy sytuacji, w której nie doleciałbym do wyznaczonego miejsca – opowiada. – Sam skok to zaledwie czubek góry lodowej. Większość pracy dzieje się wcześniej – w planowaniu, analizie i przygotowaniach.
W przygotowaniach najważniejsze były: analiza wysokości, wybór potencjalnych miejsc do lądowania, ocena siły i kierunku wiatru, a także rozważenie różnych scenariuszy otwarcia spadochronu – np. w bok zamiast na wprost. Wszystko po to, by zminimalizować ryzyko i w pełni kontrolować przebieg lotu.
Adrenalina, edukacja i marzenie o legalnych skokach
Choć BASE jumping – skoki z wysokich obiektów takich jak budynki, mosty czy klify – to jedna z najbardziej ryzykownych dyscyplin ekstremalnych, Bartecki chce pokazać, iż może być ona bezpieczna i odpowiedzialna, jeżeli odbywa się w kontrolowanych warunkach.
– Chcę udowodnić, iż ekstremalne nie znaczy niebezpieczne. Marzy mi się, aby w Polsce zorganizować w przyszłości oficjalne wydarzenie BASE jumpingowe – z pełnym przygotowaniem, zabezpieczeniem i otwarte dla widzów – tłumaczy. – To właśnie z myślą o tym podjąłem się tego skoku.
W rozmowie Bartecki przyznaje, iż w Polsce BASE jumping wciąż jest niszową dyscypliną, ale na świecie organizowane są wydarzenia, podczas których skoczkowie wykonują skoki z wieżowców w metropoliach czy z górskich klifów. Dla mieszkańców i turystów to często niezapomniana atrakcja.
Świadkowie wydarzenia już dzielą się swoimi wrażeniami: – Widziałem skok! Stałem na przystanku tramwajowym przy Dworcu Centralnym. Niesamowity widok – napisał jeden z komentujących pod filmem.
Kulisy akcji już wkrótce
Bartecki zapowiedział, iż w najbliższych dniach opublikuje na swoich profilach w mediach społecznościowych serię materiałów pokazujących cały proces – od planowania i analiz, przez przygotowania, aż po sam skok i lądowanie.
– To dopiero początek. Chcę pokazać, jak wygląda cały proces od kuchni – zdradza na koniec.