W ostatnim meczu przed przerwą zimową Pogoń Grodzisk Mazowiecki zmierzyła się w Pruszkowie z Puszczą Niepołomice. Tegoroczny spadkowicz z najwyższego szczebla ligowego w Polsce w tej chwili spisuje się poniżej oczekiwań, plasując się w dolnych rejonach tabeli. Mimo to w żadnym wypadku nie można było go lekceważyć – przykładem listopadowa wygrana 3:0 podopiecznych trenera Tomasza Tułacza z ŁKS Łódź czy podobny triumf wcześniej w Pruszkowie ze Zniczem. 6 grudnia gospodarze stoczyli zacięty pojedynek z rywalami z Niepołomic.W pierwszej odsłonie meczu kibice nie zobaczyli bramek, choć obie ekipy stworzyły sobie kilka naprawdę świetnych sytuacji. Już w 8. minucie Pogoń mogła prowadzić, ale z bliskiej odległości Rafał Adamski nie trafił czysto w piłkę. Chwilę później swój zespół uratował znakomitą interwencją Paweł Kieszek. Michał Perchel także miał mnóstwo pracy pomiędzy słupkami, w krótkim czasie aż 3-krotnie broniąc bardzo groźne próby rywali.Po zmianie stron grodziszczanie objęli prowadzenie dzięki bramce Jakuba Konstantyna, którego obsłużył podaniem Rafał Adamski. Tym samym snajper Pogoni uzbierał tzw. double-double, czyli dwucyfrową liczbę goli (11) i asyst (10), w tym sezonie Betclic 1. Ligi. Puszcza rzuciła się do odrabiania strat i dopięła swego w końcówce, kiedy to po rzucie rożnym celnie główkował Konrad Stępień. Później była blisko objęcia prowadzenia, ale sędzia uznał, iż bramka Kacpra Śmiglewskiego nie została zdobyta w sposób prawidłowy. Beniaminek podzielił się punktami ze spadkowiczem.„Niedługo wrócimy do domu”Po końcowym gwizdku sędziego piłkarze tradycyjnie udali się w stronę trybun, aby podziękować swoim kibicom za wsparcie. Fani klubu z Grodziska Mazowieckiego mogą być dumni z rezultatów odniesionych przez ich drużynę w rundzie jesiennej zaplecza PKO BP Ekstraklasy – 9 zwycięstw, 6 remisów i 4 porażki.– Chcielibyśmy wam bardzo podziękować za całą rundę. Za wsparcie, obecność tutaj w Pruszkowie. Wiem, iż to nie jest łatwe tutaj przyjeżdżać. Niedługo wrócimy do domu, więc to wsparcie będzie jeszcze większe, ale dziękujemy wam bardzo, bo ten wynik, który osiągnęliśmy w tej rundzie, jest także dzięki wam – powiedział kibicom Pogoni Grodzisk Mazowiecki Damian Jaroń, jej kapitan. – Chciałbym wam życzyć w imieniu całej drużyny wszystkiego najlepszego. Przede wszystkim dużo zdrowia dla was i dla waszych rodzin. I widzimy się na wiosnę przy M4.ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z MECZUPrzerwa nad kreską3 punkty z innym spadkowiczem zgarnął z kolei Znicz Pruszków. W niedzielę ekipa w żółto-czerwonych barwach swój trzeci mecz z rzędu w lidze bez porażki. Ten był niezwykle istotny, ponieważ naprzeciwko pruszkowian stanęli piłkarze na tę chwilę walczącej o utrzymanie Stali Mielec.W 33. minucie rywalizacji w Mielcu do piłki posłanej z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Krystian Tabara i to właśnie 24-latek otworzył rezultat tego spotkania. Również po kornerze piłkę w siatce umieścili gospodarze, a konkretnie dokonał tego już w drugiej połowie Israel Puerto. Znicz walczył do samego końca i sięgnął po upragnione 3 punkty. W 85. minucie – tym razem nie po rożnym, a po rzucie wolnym – futbolówka spadła pod nogi Jarosława Jacha, który ustalił wynik na 2:1 dla gości.Choć zapowiadało się nieprzyjemnie, to była bardzo dobra runda w wykonaniu klubów z powiatów grodziskiego i pruszkowskiego. Po piłkarskiej jesieni Pogoń zajmuje trzecie miejsce w tabeli Betclic 1. Ligi, tracąc 1 oczko do Polonii Bytom i 10 do rozpędzonej Wisły Kraków. Znicz z kolei po ciężkim początku zdołał się podnieść i zimową przerwę w rozgrywkach spędzi z przewagą 4 punktów nad strefą spadkową.Kolejne mecze ligowe czekać będą na nas już w lutym. Przed drużynami krótki odpoczynek, a następnie ciężkie przygotowania do rundy rewanżowej i, prawdopodobnie, różne transfery.