Spór o boisko. W tle oskarżenia o zastraszanie

nowagazeta.pl 4 godzin temu
- Stawiali przy płocie pięć kosiarek po to, żeby dać mi popalić. Do tego imprezy nocne, pijaństwo, wyzywanie, sikanie pod płotem. Moje dzieci z placu zabaw przy domu musiały oglądać „fiu..y”. Nasyłali młodzież, która mi groziła, iż spalą mi dom - powiedziała nam mieszkanka Pęgowa. - Byłam zastraszana. Pochowałam dziecko, jeszcze nienarodzone, w dziewiątym miesiącu ciąży, bo żyłam w strachu, udusiło się. Dzisiaj coś już pękło we mnie, bo dalej robią sobie, co chcą. Gdy kupowaliśmy ten dom, to tutaj nie było żadnego boiska. choćby nie było go w planie. Byłam u prawnika. Wysłaliśmy im pismo. Nie można przy zabudowie mieszkaniowej robić boiska. To jest samowolka. Było już kilka spraw w sądzie, sprawdzaliśmy z adwokatem, iż zamykali boiska, choćby szkolne, bo był hałas - opowiadała nam mieszkanka.

[paywall]

W piśmie zawarte jest wezwanie do przesunięcia końca boiska o 10 m od posesji, ustawienie ekranu dźwiękoszczelnego o wysokości 6 m i ustalenie regulaminu korzystania z boiska wraz z określeniem godzin jego funkcjonowania. W sprawie tej chodzi przede wszystkim o mniejsze boisko, które znajduje się za głównym, za wałem ziemnym. Boisko jest wielkości orlika, ma odciążyć główne boisko i służyć treningom najmłodszym dzieciom.

Przeszła
Idź do oryginalnego materiału