Spór o ścieżki rowerowe na Bloor Street. Mieszkańcy alarmują o zagrożeniu życia

bejsment.com 2 godzin temu

Ścieżki rowerowe na Bloor Street West w Etobicoke ponownie wzbudzają kontrowersje. Grupa obrońców praw mieszkańców „Balance on Bloor” twierdzi, iż obecność ścieżęk rowerowych wydłużyła średni czas reakcji służb ratunkowych o 143 sekundy.

– To nie jest opóźnienie. To różnica między przetrwaniem a tragedią – mówi założyciel inicjatywy Cody McCrae, podkreślając, iż miasto powinno być bardziej transparentne w prezentowaniu danych.

Toronto odpiera te zarzuty. W odpowiedzi dla CityNews urzędnicy stwierdzili, iż analiza czasu reakcji przed i po wybudowaniu ścieżek nie wykazała „znaczących różnic”.

Kwestia budzi emocje także z powodu kosztów. Miasto szacuje usunięcie pasów rowerowych na 48 mln dolarów, podczas gdy według wycen niezależnych wykonawców miałoby to kosztować zaledwie 1,2 mln.

– To jedna dziesiąta tego, co podaje ratusz – wskazuje McCrae.

Przedsiębiorcy z okolicy twierdzą, iż nowa infrastruktura negatywnie wpływa na ich działalność.

– Firmy, które już ucierpiały przez COVID-19, przez cały czas walczą o przetrwanie. Ludzie unikają naszego regionu – podkreśla Sam Pappas, właściciel restauracji Crooked Cue.

Obrońcy rowerzystów przekonują jednak, iż ścieżki na głównych arteriach są niezbędne.

– Rowerzyści chcą dotrzeć w te same miejsca co kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej. Sieć drugorzędnych tras w Toronto po prostu nie istnieje – mówi Michael Longfield z „Cycle Toronto”.

Debata toczy się w momencie, gdy rząd Ontario zapowiada apelację od sądowego orzeczenia, które zablokowało plany usunięcia ścieżek rowerowych z Bloor i innych ulic, wskazując na zwiększone ryzyko dla bezpieczeństwa cyklistów.

Na podst. CityNews

Idź do oryginalnego materiału