Spotkanie na szczycie. Górnik powalczy o fotel lidera z Jagiellonią

roosevelta81.pl 1 miesiąc temu

Po 11. kolejce Górnik musiał ustąpić miejsca na fotelu lidera PKO BP Ekstraklasy Jagiellonii, ale kolejna seria gier może ten układ ponownie zmienić. Warunek? Zabrzanie muszą u siebie pokonać 3. zespół poprzedniego sezonu, który nie przegrał już 18 kolejnych spotkań! Czy Michal Gasparik zaskoczy Adriana Siemieńca?

W 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy Jagiellonia przegrała na własnym boisku z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza aż 0:4 i niektórzy wieścili już rychły koniec projektu Adriana Siemieńca. Młody, ale już doświadczony szkoleniowiec gwałtownie udowodnił, iż takie głosy były nieuzasadnione, bo jego zespół gwałtownie wskoczył na adekwatne tory i przebijając się przez eliminacje europejskich pucharów ponownie dotarł do fazy grupowej Ligi Konferencji przy okazji skutecznie punktując w ligowych rozgrywkach, co nie udało się żadnemu innemu przedstawicielowi naszego kraju. Lech Poznań w analogicznym okresie zdobył pięć punktów mniej, Legia Warszawa na ten moment jest gorsza o dziewięć „oczek”, a Raków Częstochowa aż 10. Co więcej, Siemieniec pokazał, iż składem trzeba rotować umiejętnie, bo odpowiednio Edward Iordanescu oraz Lars Fredriksen swoimi nadmiernymi roszadami doprowadzali do sytuacji, w której Legia przegrała mecz z debiutującym w europejskich pucharach tureckim Samsunsporem, a Lech z półamatorskim zespołem z Gibraltaru, Lincoln Red Imps. Tymczasem piłkarze z Białegostoku po dwóch kolejkach mają na swoim koncie 4 punkty i niezwykle cenny remis w Strasbourgu. Sumarycznie „Duma Podlasia” nie przegrała już od 18 kolejnych spotkań i ten wynik budzi podziw już nie tylko w Polsce, ale i w Europie.

Hiszpan znaczy jakość

Każdy kibic, który interesował się losami Górnika w drugim dziesięcioleciu XXI wieku z utęsknieniem wspomina postać Igora Angulo, który w „trójkolorowych” barwach zagrał 138 razy i aż 79 razy trafił do siatki, co oczywiście skończyło się tym iż trafił do Galerii Sław. Hiszpan był remedium na bolączki zabrzan w strefie ofensywnej, a jego nienaganna technika powodowała, iż nie raz zgromadzeni przy Roosevelta 81 kibice oklaskiwali jego zagrania i trafienia do bramki rywala. Po niezwykle skutecznym napastniku na Górnym Śląsku pozostały już tylko wspomnienia, ale mniej więcej kiedy Angulo kończył swoją przygodę z Górnikiem, to Jesus Imaz zaczynał swoją w barwach Jagiellonii. Zawodnik bliżej operujący linii środkowej swoją przygodę z Polską rozpoczynał w Wiśle Kraków, ale legendą PKO BP Ekstraklasy stał już w Białymstoku. Na chwilę obecną w barwach „żółto-czerwonych” zagrał już 208 spotkań i strzelił 94 gole (pięć z nich Górnikowi). Rola 35-letniego piłkarza jest tak duża, iż tylko w obecnym sezonie na boisku pojawiał się 18 razy i 11 razy znajdując sposób na bramkarza rywala! Mimo wieku Hiszpana, trener Siemieniec niezwykle rzadko daje odpocząć liderowi swojego zespołu, a ten przez cały czas błyszczy w kolejnych spotkaniach.

Bezlitosny napastnik

Jagiellonia to jednak nie tylko wspomniany Imaz. Na polskich, ale również i europejskich boiskach błyszczy także Afimico Pululu. Urodzony w Angoli piłkarz w poprzednim sezonie został królem strzelców Ligi Konferencji z ośmioma golami i wydawało się, iż latem Białystok opuści. Sporo klubów wyrażało zainteresowanie niezwykle silnym napastnikiem, ale ostatecznie do finalizacji transferu nie doszło i skuteczny zawodnik przez cały czas cieszy swoją grą kibiców „Dumy Podlasia”. W obecnym sezonie zagrał 18 spotkań i dziewięć razy trafił do bramki rywala. Ofensywne poczynania „żółto-czerwonych” mocno wspiera także zaledwie 17-letni Oskar Pietuszewski uznawany za jeden z większych talentów w swoim roczniku w Europie! Młody Polak także cieszy się sporym zaufaniem Siemieńca, bo na boisku pojawiał się w tym sezonie już 19 razy, a do tego trzeba także doliczyć cztery występy w reprezentacji Polski U-21, w których cztery razy zdobył gola. Dynamiczny skrzydłowy jest już bacznie obserwowany przez wysłanników z zachodnich klubów, ale póki co jego talent możemy obserwować m.in. w PKO BP Ekstraklasie.

Żelaźni żołnierze

Trener Jagiellonii, pomimo szerokiego składu, ma jeszcze kilku zawodników, od których zwykle rozpoczyna ustalanie wyjściowego składu. Do tego grona zalicza się kapitan drużyny, Taras Romańczuk. Defensywny pomocnik, który często nie przebiera w środkach – ma już na swoim koncie siedem żółtych kartek w obecnym sezonie – na boisku pojawiał w 19 razy i dwa razy ulokował piłkę w bramce rywala. Również blok defensywny białostoczan jest formacją, w której zmiany widzimy niezwykle rzadko, a trójka piłkarzy występuję w większości spotkań. Jednym z nich jest środkowy obrońca Bernardo Vital, a dwa pozostali to boczni defensorzy, doskonale znany w Zabrzu Norbert Wojtuszek oraz Bartłomiej Wdowik, który trafił do Białegostoku ponownie po nieudanej przygodzie w Sportingu Braga oraz wypożyczeniu do Hannoveru 96. Warto w tym miejscu przypomnieć, iż w okresie 2023/24, kiedy „Duma Podlasia” zdobywała mistrzostwo Polski lewy obrońca strzelił w okresie aż 10 goli i zanotował sześć asyst. W obecnym sezonie jego dorobek jest znacznie skromniejszy, bo wynosi zaledwie jedne najważniejsze podanie, po którym padła bramka.

Kontuzja szansą

W dobrze działającej maszynie z Białegostoku dwa tygodnie temu pojawił się – jak się pierwotnie wydawało – spory problem. Na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 21 urazu więzadeł w łokciu doznał Sławomir Abramowicz. Według wstępnych diagnoz kontuzja była dość poważna i miała golkipera wyłączyć na dłuższy czas z gry. To oznaczało szansę dla dwóch osób. Jako pierwszy skorzystał bramkarz Górnika, Marcel Łubik, który wskoczył do pierwszego składu reprezentacji prowadzonej przez Jerzego Brzęczka i w obydwóch spotkaniach zanotował czyste konto. Z kolei do bramki Jagiellonii wszedł Miłosz Piekutowski i także ma już za sobą dwa występy. W meczu z Arką Gdynia zachował czyste konto, a w pucharowym starciu ze Strasbourgiem wpuścił jednego gola po fantastycznym uderzeniu przewrotką Joaquina Panichelliego, ale wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą gola. W Zabrzu będziemy więc świadkami pojedynku najmłodszych bramkarzy w lidze, gdzie 21-letni Łubik zmierzy się z 17-letnim Piekutowskim, a na ławce rezerwowych „żółto-czerwonych” zasiądzie zaledwie 17-letni Adrian Damasiewicz.

Jak z Legią?

Mając na uwadze potencjał Jagiellonii w środkowej strefie boiska niewykluczone jest, iż podobnie jak w meczu z Legią Górnik odda piłkę rywalowi i będzie liczył na szybkie wypady po ewentualnym przechwycie. Należy jednak mieć na uwadze, iż zespół z Białegostoku jest w zdecydowanie wyższej formie niż warszawianie i w ich przypadku posiadanie piłki może się przełożyć na realne zagrożenie pod bramką zabrzan. Trener Michal Gasparik z pewnością jednak przeanalizował ostatnie spotkania najbliższego rywala i znalazł szanse na zaskoczenie rywala. Jagiellonia od kilkunastu tygodni nie zaznała goryczy porażki, ale przy Roosevelta 81 niejeden faworyt już się potknął. Czy Gasparik i jego drużyna przerwą imponującą serię „Dumy Podlasia”? Odpowiedź poznamy już w niedzielny wieczór.

Przewidywane składy


Górnik: Łubik – Szcześniak, Janicki, Josema, Janża – Hellebrand, Zahović, Kubicki – Sow, Liseth, Chłań.

Jagiellonia: Piekutowski – Wojtuszek, Stojinović, Vital, Wdowik – Romańczuk, Lozano – Pietruszewski, Imaz, Pozo – Pululu.

Górnik Zabrze – Jagiellonia Białystok, 26 października, 17:30. Transmisja: CANAL+ Premium, CANAL+ Sport 3, Ekstraklasa TV.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Idź do oryginalnego materiału