
Marek Kotański, Halina Krüger-Syrokomska, Wanda Rutkiewicz, Simona Kossak, Marek Jackowski… Co łączy te pochodzące z różnych środowisk osoby? Wbrew pozorom bardzo wiele. Stały się bohaterami książek Anny Kamińskiej, która wczoraj odwiedziła Miejsko-Powiatową Bibliotekę Publiczną, by spotkać się ze świdnickimi czytelnikami.
Anna Kamińska, autorka książek, bestsellerowych biografii, opowiadań, laureatka nagród literackich, przyjechała do naszego miasta prosto z Cisnej, gdzie odbywała rozmowy do swojej kolejnej publikacji, tym razem o Bieszczadach. Podczas spotkania opowiedziała, między innymi, o swoich związkach z muzyką (grała na wiolonczeli), pisarskiej pasji i inspiracjach, a także warsztacie pracy i satysfakcji z niej.
– Bez słyszenia i słuchania chyba nie byłoby mojego pisania. To wzięło się z potrzeby wysłuchiwania ludzkich historii, a zaczęło, kiedy byłam reporterką radiową. Materiały były zwykle bardzo krótkie, więc czułam niedosyt, iż spotykam niezwykle ciekawych ludzi, a spędzamy ze sobą tak mało czasu. Pewnego dnia poszłam za tą swoją potrzebą i zrobiłam długi wywiad. Opublikowała go jedna z redakcji, co było bardzo uskrzydlające, więc postanowiłam zrobić kolejne rozmowy. Okazało się, iż prasa ich chce, trafiają na czołówki gazet. Później przyszedł czas na biografie – wyjaśniała pisarka, zdradzając również, iż do pisania potrzebuje absolutnej ciszy oraz odosobnienia i nigdy nie tworzy w nocy.
Anna Kamińska tłumaczyła, iż pomysły na konstrukcję książki przychodzą po roku dokumentowania tematu, zaglądania do archiwów, rozmów z ludźmi. Zwróciła też uwagę na odwieczny problem biografów z dylematem ujawnienia całej prawdy.
– Kiedy podejmuję decyzję, iż o kimś napiszę, kontaktuję się przede wszystkim z rodziną tej osoby, by pozyskać zgodę na współpracę, zaczynam też telefonować do jej znajomych, pisać maile – mówiła A. Kamińska. – Wiem o czym dana książka ma być, bo ona nigdy nie jest wyłącznie o bohaterze, którego wybrałam i wydarzeniach z jego życia. Komunikuje rodzinie, iż idę śladami jakiejś postaci, iż będę się chciała dowiedzieć o niej wielu rzeczy, głównie takich punktach zwrotnych w jej życiu. Mówię, iż jeżeli znajdę coś, z czym będę miała problem, by to opublikować, coś, co może być dla rodziny niepokojące, krzywdzące, zawsze to z nią skonsultuję. Czasem staram się nie opisywać tego dosłownie, tylko w nieco zawoalowanej formie. Książek nie pisze się, by kogoś ranić, by robić komuś krzywdę. Biografie są po to, by pokazać wielkość człowieka, jego osiągnięcia, unikatowość jego losu, charakteru, determinacji czy dziedziny, którą się zajmował. Opieram się na faktach, sprawdzam w dokumentach, zdjęciach, listach. Wchodzę w środowisko, radzę się osób, które coś na dany temat wiedzą.
Na pytanie, skąd taka różnorodność opisywanych postaci, pisarka odpowiedziała: – Dla mnie ten wybór przez wiele lat był też nieoczywisty. Robiłam to jakoś podświadomie. Czasami redakcja kogoś sugerowała, na przykład Simonę, Kossak, albo sama wybierałam, jak na przykład Wandę Rutkiewicz, która wydawała mi się kobietą z niezwykłym życiorysem. Dzisiaj już wiem, mam taką analizę, iż oni wszyscy byli pionierami w swojej dziedzinie. Marek Kotański przeszczepił na polski grunt leczenie uzależnień metodą społeczności terapeutycznej. Marek Jackowski z Korą wnieśli rocka na polską scenę w takim sensie, iż zrobili to pełną parą i pojawili się na festiwalu w Opolu w 1980 roku i było to ogromne wydarzenie. Wanda Rutkiewicz to pierwsza kobieta na świecie, która weszła na K2, pierwsza Europejka, która zdobyła Mont Everest. Simona Kossak to pionierka ochrony przyrody, która prowadziła walkę o Puszczę Białowieską. Halina Krüger-Syrokomska przełamała mit jakoby kobiety nie mogły tworzyć w górach zespołu wspinaczkowego. Wszyscy moi bohaterowie to ludzie akcji. Oprócz ponadprzeciętnej determinacji i ogromnej wolności, jaką mieli w sobie łączy ich również to, iż swoje marzenia wcielali w życie.
Spotkanie, z którego relacja dostępna jest na Facebooku Biblioteka Świdnik, poprowadził Krzysztof Werner. Wydarzenie odbyło się w ramach projektu „Sztuka aktywna – spotkania z kulturą w bibliotece”, finansowanego ze środków Budżetu Obywatelskiego. Patronat honorowy sprawował burmistrz Marcin Dmowski.
aw












