Każde przekręcenie tego pokrętła o jeden stopień kosztuje cię rocznie setki złotych. Większość Polaków przegrzewa swoje mieszkania, nie zdając sobie sprawy, iż powyżej pewnej temperatury nie odczujesz zbytniej różnicy. Ponadto, nie jest to zbyt zdrowe.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Co się dzieje z ciałem w przegrzanym mieszkaniu
Wydawałoby się, iż ciepło to zawsze dobrze – w końcu nikt nie lubi marznąć. Rzeczywistość jest bardziej skomplikowana. Kiedy temperatura w domu przekracza 22-23 stopnie, zaczynają się kłopoty zdrowotne, o których większość ludzi nie ma pojęcia.
Przegrzane pomieszczenia wysuszają powietrze, a suche powietrze niszczy śluzówki nosa i gardła. To te śluzówki są twoją pierwszą linią obrony przed wirusami i bakteriami – wychwytują patogeny zanim dostaną się do organizmu. Gdy śluzówki są suche, tracą swoją skuteczność. Dlatego ludzie żyjący w przegrzanych mieszkaniach częściej chorują zimą, mimo iż teoretycznie powinno być odwrotnie.
Kolejny problem to ospałość i gorsze samopoczucie. Organizm w temperaturze powyżej 23 stopni musi ciężej pracować, żeby się ochłodzić, co zabiera energię. Ludzie w takich warunkach gorzej się koncentrują, mają problemy z produktywnością i częściej odczuwają zmęczenie. Paradoksalnie, lekko chłodniejsze mieszkanie sprzyja lepszej pracy mózgu.
Swędząca skóra, piekące oczy, suchy kaszel – to wszystko efekty zbyt wysokiej temperatury w połączeniu z niską wilgotnością powietrza. jeżeli dodamy do tego fakt, iż przegrzane mieszkania są idealne dla roztoczy kurzu domowego, otrzymujemy pełen obraz problemu. Alergicy w szczególności powinni unikać wysokich temperatur w sypialni, gdzie roztocza rozmnażają się najchętniej.
Każde pomieszczenie ma swoją optymalną temperaturę
Największy błąd, jaki popełniasz w zarządzaniu temperaturą w domu, to ustawianie wszędzie tej samej wartości. Twoje ciało potrzebuje różnych warunków w zależności od tego, co robisz i gdzie się znajdujesz. Producenci grzejników zarabiają krocie na tym, iż ludzie nie znają tej prostej zasady.
W salonie, gdzie spędzasz wieczory na kanapie, oglądając telewizję lub czytając książkę, optymalna temperatura to 20-22 stopnie. Nie za zimno, nie za ciepło – w sam raz, żeby czuć się komfortowo bez konieczności zakładania grubego swetra. To pomieszczenie, w którym jesteś mało aktywny fizycznie, więc potrzebujesz nieco więcej ciepła.
Sypialnia to zupełnie inna historia. Tutaj najlepiej śpisz w temperaturze 16-19 stopni, co dla większości ludzi brzmi jak arktyczny chłód. Ale nauka nie kłamie – lekko chłodne pomieszczenie pomaga organizmowi obniżyć wewnętrzną temperaturę ciała, co jest sygnałem do produkcji melatoniny i przejścia przez wszystkie fazy snu. Ludzie śpiący w przegrzanych sypialniach częściej się budzą w nocy i rano czują się niewyspani.
Łazienka wymaga najwięcej ciepła – 22-24 stopnie. Wychodzisz z prysznica z mokrą skórą, która błyskawicznie się wychładza, więc wyższa temperatura powietrza jest konieczna, żeby nie zmarzły. To jedyne pomieszczenie w domu, gdzie naprawdę warto pozwolić sobie na luksus dodatkowych stopni.
Kuchnia może być najchłodniejsza – 18-20 stopni wystarczy. Dlaczego? Bo podczas gotowania piekarnik, kuchenka i inne sprzęty generują dodatkowe ciepło, które naturalnie podnosi temperaturę. jeżeli ustawisz grzejniki na 22 stopnie, podczas przygotowywania obiadu będzie ci za gorąco.
Jak temperatura różni się między płciami
Jeśli mieszkasz z partnerem lub partnerką, prawdopodobnie toczycie wojnę o termostat. To nie jest kwestia charakteru czy kaprysów – to biologia. Badania pokazują, iż kobiety rzeczywiście potrzebują średnio o 2-3 stopnie wyższej temperatury niż mężczyźni, żeby czuć ten sam komfort cieplny.
Różnica wynika z masy mięśniowej, metabolizmu i rozkładu tkanki tłuszczowej. Mężczyźni mają więcej mięśni, które generują ciepło choćby w spoczynku, dlatego komfortowo czują się w temperaturze około 21 stopni. Kobiety preferują 24-25 stopni. To nie jest wymysł ani fanaberia – to fizjologia, którą trzeba brać pod uwagę przy ustalaniu kompromisu domowego.
Dzieci i seniorzy to kolejne grupy wymagające uwagi przy ustalaniu temperatury. Noworodki i niemowlęta mają słabo rozwiniętą termoregulację, dlatego potrzebują stałej temperatury 20-22 stopnie. Chłód w domu nie zahartuje odporności za to może prowadzić do wychłodzenia. Z kolei zbyt ciepła temperatura zwiększa ryzyko nagłej śmierci łóżeczkowej. Dla rodziców małych dzieci precyzyjna kontrola temperatury to kwestia bezpieczeństwa.
Osoby starsze również potrzebują cieplejszych pomieszczeń. Z wiekiem metabolizm spowalnia, krążenie krwi słabnie, organizm gorzej reguluje temperaturę. Dlatego WHO zaleca minimum 20 stopni dla seniorów, a w praktyce wielu z nich czuje się komfortowo dopiero przy 22-23 stopniach. To nie jest rozrzutność, to konieczność zdrowotna.
Dlaczego większość domów jest za gorąca
Polacy mają dziwny zwyczaj – ustawiają grzejniki na maksimum, a potem chodzą po domu w krótkim rękawku lub otwierają okna, bo jest za gorąco. To absurd, który kosztuje nas fortunę. W typowym polskim mieszkaniu termometr pokazuje często 23-25 stopni, podczas gdy optymalna temperatura dla zdrowia i portfela to 20-22 stopnie w pokoju dziennym. To nie wszystko. Światowa Organizacja Zdrowia od lat powtarza te same liczby – mieszkania powinny mieć od 18 do 24 stopni Celsjusza. To szeroki przedział, który może cię zaskoczyć. Osiemnaście stopni brzmi jak temperatura, w której zamarzniesz w fotelu przed telewizorem, ale eksperci twierdzą, iż dla zdrowego, odpowiednio ubranego dorosłego to wystarczy.
Skąd nawyk rozkręcania grzejników na maksimum? Prawdopodobnie z czasów, gdy centralne ogrzewanie było luksusem i ciepło w domu symbolizowało dobrobyt. Starsze pokolenie pamięta mroźne mieszkania z lat osiemdziesiątych, więc dziś przez cały czas grzeją jak kiedyś. Problem w tym, iż rachunki za energię w XXI wieku nie są już symboliczne.
Eksperci są zgodni – każdy dodatkowy stopień powyżej optymalnej temperatury to około 6 procent więcej na rachunku za ogrzewanie. jeżeli twoje mieszkanie ma średnio 23 stopnie zamiast 20, tracisz prawie 20 procent kosztów ogrzewania w skali roku. Przy rocznych wydatkach na ogrzewanie rzędu 5000-8000 złotych, to choćby 1600 złotych.
Niebezpieczna granica – kiedy zimno staje się groźne
Oszczędzanie na ogrzewaniu ma swoje granice, których przekraczać nie wolno. Temperatura poniżej 16 stopni przy jednoczesnej wilgotności powyżej 65 procent to prosta droga do kłopotów. W takich warunkach na ścianach pojawia się pleśń, która jest trucizną dla układu oddechowego, szczególnie u dzieci i alergików.
Przedłużone przebywanie w temperaturze poniżej 16 stopni osłabia układ odpornościowy. Organizm zużywa ogromne ilości energii na próby utrzymania adekwatnej temperatury ciała, co odbiera zasoby potrzebne do walki z infekcjami. Ludzie żyjący w takich warunkach chorują częściej i dłużej, a dzieci rozwijają przewlekłe problemy z drogami oddechowymi.
Brytyjskie badania pokazują, iż mieszkania ogrzewane poniżej 16 stopni zwiększają ryzyko problemów sercowo-naczyniowych u osób starszych. Zimno powoduje skurcz naczyń krwionośnych, co podnosi ciśnienie i obciąża serce. Dla ludzi z chorobami układu krążenia zbyt niska temperatura w domu może być śmiertelnie niebezpieczna.
Wilgotność powietrza odgrywa równie istotną rolę co temperatura. Optymalna wilgotność to 40-60 procent. Poniżej 30 procent mamy problem z suchością, powyżej 65 procent pojawiają się grzyby i pleśnie. Zimą, gdy włączone jest ogrzewanie, wilgotność często spada drastycznie, dlatego warto inwestować w nawilżacz powietrza lub choćby wieszać mokre ręczniki na grzejnikach.
Co to oznacza dla ciebie
Jeśli mieszkasz sam w kawalerce lub małym mieszkaniu, prostą strategią jest ustawienie jednolitej temperatury 20 stopni w całym mieszkaniu. To złoty środek między komfortem, a kosztami. Jedyny wyjątek to łazienka, gdzie możesz podkręcić do 23 stopni. Taki układ pozwoli ci zaoszczędzić około 15-20 procent kosztów ogrzewania w porównaniu do typowych 23 stopni wszędzie.
Jeśli masz rodzinę z dziećmi, strategia musi być bardziej zróżnicowana. W pokojach dziennych utrzymuj 21 stopni, w pokoju dziecka 20-22 stopnie (w zależności od wieku), w sypialni rodziców spokojnie zejdź do 18 stopni. Nocne obniżenie temperatury w całym mieszkaniu o 2-3 stopnie da ci oszczędności rzędu 10 procent miesięcznie bez utraty komfortu – przecież śpisz pod kołdrą.
Dla seniorów, szczególnie tych z problemami zdrowotnymi, oszczędzanie na ogrzewaniu nie jest dobrym pomysłem. Lepiej zapłacić więcej za prąd czy gaz niż leczyć później zapalenie płuc czy problemy z sercem. Minimalna temperatura to 20 stopni, a w pomieszczeniach, gdzie spędzasz najwięcej czasu, możesz podnieść ją do 22 stopni bez wyrzutów sumienia.
Praktyczne rozwiązanie dla wszystkich to termostaty z programowaniem. Ustawiasz różne temperatury dla różnych pór dnia – wyższą rano i wieczorem, gdy jesteś w domu, niższą w dzień, gdy pracujesz. Systemy te potrafią obniżyć rachunki choćby o 25 procent, a ich koszt zwraca się w jeden sezon grzewczy.
Sprawdź też stan uszczelek w oknach i drzwiach. jeżeli czujesz przeciągi, tracisz ciepło bez względu na ustawienia termostatu. Proste samoprzylepne uszczelki kosztują kilkanaście złotych i mogą dać 5-8 procent oszczędności. To najszybsza inwestycja zwrotna w całym domu.
Zapamiętaj jedną złotą zasadę – jeżeli w domu chodzisz w krótkich rękawach i jest ci za ciepło, płacisz za luksus, którego nie potrzebujesz. Optymalna temperatura to taka, przy której nosisz wygodny domowy strój i czujesz się komfortowo. jeżeli musisz zakładać gruby sweter, jest za zimno. jeżeli przebrałeś się w szorty i koszulkę, jest za gorąco. Wszystko pomiędzy to twoja strefa oszczędności.

1 godzina temu


![Pogoda dla Torunia [22.11.2025]](https://tylkotorun.pl/wp-content/uploads/2021/04/POGODA-DLA-TORUNIA-12-300x200.jpg)












