– Rozeszły się plotki, iż sprzedaliśmy mecz. To są pomówienia. Absolutnie tego nie zrobiliśmy. Zależało nam na zwycięstwie, chociażby dlatego, iż chcieliśmy godnie pożegnać Wojciecha Krawczyka, który po ośmiu latach gry w naszym zespole będzie już kończył karierę piłkarską. Mieliśmy z tej okazji w trakcie meczu małą uroczystość. Wojtek dostał od nas upominek. Ważne dla nas było to, by pożegnać go zwycięstwem. Ale jednak to się nam nie udało. Ten mecz nam nie wyszedł. Graliśmy dużo słabiej niż w poprzednich meczach. A zagrożeni spadkiem rywale w walce o zwycięstwo byli bardziej zdeterminowani niż my – mówi Bartosz Stefanik, szkoleniowiec Korony.Prowadzenie dla Olimpii uzyskał Łukasz Wiatrzyk, a przy jego trafieniu asystę zaliczył Mateusz Wróbel. Do remisu doprowadził Maciej Wasyl. W drugiej połowie dwie bramki zdobył Wróbel, pierwszą – strzałem głową po dośrodkowaniu Dawida Muzyczki z rzutu wolnego, drugą – z rzutu karnego, podyktowanego za faul Szymona Miazgi właśnie na późniejszym wykonawcy „jedenastki”. PRZECZYTAJ TEŻ: Piłkarska 4 liga: Szajewski woli szkolić młodzież. Kto będzie trenerem Gryfa Gmina Zamość od lipca?– Widać było, iż nam bardziej zależy na zwycięstwie. Byliśmy zespołem lepiej grającym i częściej stwarzającym sytuacje podbramkowe. Korona odkryła się, gdy objęliśmy prowadzenie 2:1, a wtedy my ją kontratakowaliśmy – mówi Mariusz Kycko, trener Olimpii.Korona kończyła mecz w dziesięciu, gdy czerwoną kartką, w konsekwencji dwóch żółtych, ukarany został Jakub Kramarczuk.