– Środa i niedziela pokażą na co nas stać – mówi trener Łady Biłgoraj

2 tygodni temu

Trzy punkty zdobyte w Bychawie i to w piekielnie trudnym meczu.

Tak. Trudne boisko w Bychawie i przeciwnik, który grał o życie. Bo porażka w tym meczu, praktycznie skazywała Granit na spadek z IV ligi, bo mają coraz mniejsze szanse na zdobycie punktów. Wygrana z Ładą jeszcze dawała im nadzieję, więc ta Bychawa w tym meczu naprawdę walczyła o wszystko i trzeba powiedzieć, iż też miała swoje sytuacje. Ten mecz naprawdę mógł różnie wyglądać. Natomiast my od 20 minuty graliśmy bardzo konsekwentnie, bardzo dobrze graliśmy pod względem taktycznym. To boisko nam przeszkadzało, nie mogliśmy finalizować tych akcji. W drugiej połowie mieliśmy kilka naprawdę super sytuacji, których po prostu nie wykorzystaliśmy. Od kilku spotkań szwankuje u nas skuteczność i tak samo było w Bychawie. Ale cieszą trzy cenne punkty i to jest najważniejsze. Zwłaszcza, iż na wyjeździe i z przeciwnikiem, który grał o życie. To siódmy mecz Łady Biłgoraj bez porażki. Zdobywamy punkty, tracimy mało bramek i są powody do zadowolenia.

Do tego przebudził się Patryk Dorosz.

Patryk z najbliższej odległości dobił dośrodkowanie Marcina Szczepaniaka, które zeszło w bramkę. To była taka nasza najlepsza sytuacja. Dobrze, iż Patryk strzelił, bo to psychicznie go podbuduje, tym bardziej, iż jego bramka dała nam punkty.

Wynik mógł być lepszy, ale Łada nie wykorzystała rzutu karnego przy końcu spotkania.

Alexa Goncharevicha, który jest stałym egzekutorem jedenastek nie było już na boisku. Dlatego podszedł do piłki Michał Skiba, ale bramkarz to obronił. Ale takie rzeczy się zdarzają. To też są momenty, w których drużyna musi pokazać charakter i dowieźć zwycięstwo do końca. Zwykle jest tak, iż niestrzelony rzut karny podbudowuje przeciwnika, ale nie daliśmy Granitowi stworzyć klarownych sytuacji. W tych ostatnich minutach walczyliśmy bez błędów.

Sezon trwa, ale nie możemy udawać, iż nikt nie zerka na tabelę. Wyniki rywali tak się układają, iż Łada dogoniła czołówkę i zrównała się z piątym zespołem.

Dobrze punktujemy i punktujemy skuteczniej niż jesienią. Mamy w tej chwili trzy punkty straty do trzeciego miejsca i teraz gramy dwa mecze u siebie, które pokażą, czy będziemy w tabeli wyżej, czy nie. Uważam, iż najbliższa środa i niedziela dadzą dużo odpowiedzi w jakim miejscu jesteśmy i na co nas stać.

Nazywajmy rzeczy po imieniu. W środę wygrana z Gromem Kąkolewnica jest obowiązkiem.

Pewnie tak wszyscy uważają, ale proszę zobaczyć na wyniki. W tej kolejce Kąkolewnica znowu nie przegrała, tylko urwała punkty. Ostatnio te punkty zbiera. choćby jak przegrywa to minimalnie. To nie będzie jakiś spacerek, czy trening. Nikt w tej rundzie z Kąkolewnicą wysoko nie wygrał, tu nie ma żadnych pogromów. Bodajże Huragan pokonał ich 2:0 i to była chyba ich najwyższa porażka w tej rundzie. Także nie ma co się spodziewać spaceru. Pewnie przyjadą do Biłgoraja, zablokują się pod swoją bramką i będą szukali kontr.

Długiego weekendu i imprez w Ładzie nie będzie, bo to trzy mecze w ciągu tygodnia.

Tak. W środę przyjeżdża Kąkolewnica, w niedzielę gramy w Biłgoraju z drugim Górnikiem Łęczna i od razu w środę gramy przecież finał Pucharu Polski w Werbkowicach z Kryształem. Potem Janowianka na wyjeździe. Ale ja tak wolę. Lubię takie tygodnie, gdzie gra się mecze, a nie czeka na nie i o nich mówi.

Jak sytuacja z kartkami i kontuzjami?

Alex Goncharevich na pewno nie zagra w środę z Gromem Kąkolewnica, bo pauzuje za kartki. Pozostali wszyscy są do dyspozycji.

Idź do oryginalnego materiału