
Środa Popielcowa rozpoczynająca Wielki Post zwana była również Wstępną Środą. Wiąże się z nią zwyczaj posypywania popiołem głów wiernych przez księdza. Obserwacja pogody dawała wskazówki na nadchodzący sezon w polu.
– Święto pochodzi z chrześcijańskiej praktyki pokutnej, jaką od V wieku rozpoczynano okres Wielkiego Postu. Tego dnia odbywał się sakrament pokuty publicznej. Na wsi kieleckiej Popielec był ważnym świętem i chociaż chłopi szli do kościoła, aby uczestniczyć we mszy świętej z posypaniem głów popiołem, to do liturgii dokładali swoje wierzenia, bo w tradycji ludowej dzień ten łączył elementy kultu religijnego z pozostałościami dawnych wierzeń pogańskich. W wierzeniach ludowych bowiem popiół poświęcony w Środę Popielcową miał adekwatności lecznicze. Jednak jego „moc” najwyraźniej musiała pochodzić raczej z poświęcenia niż z natury – mówi etnolog dr Alicja Trukszyn.
Jak mówi etnolog, dawniej bywało, iż zapraszano choćby księży do domów, by posypywali popiołem głowy chorych członków rodziny. Dzisiaj możemy przynieść z kościoła popiół dla domowników, którzy sami nie mogą brać udziału w nabożeństwach, wsypując jego odrobinę między strony książeczek do nabożeństwa.
– Rankiem w Popielec na drogach wsi i małych świętokrzyskich miasteczek pojawiała się para dziada i baby, za których przebierało się dwóch mężczyzn. Jeden w starym, podartym ubraniu, opleciony powrósłami słomianymi, szedł z korbaczem, czyli batem ze sznura konopnego w ręku. Para zatrzymywała każdą przejeżdżająca furę i wymuszała na woźnicy datek, za który otrzymywał rymowany wierszyk jako podziękowanie. o ile nie chciał dać grosza, wówczas był symbolicznie chłostany batem. Powszechne było wierzenie, iż spotkanie takiej pary zapewnia obfite plony zbóż. Zdecydowanie mniej religijny charakter miały zabawy popielcowe, zwane tańce na urodzaj, podczas których mężatki zebrane w karczmie podskakiwały, wierząc, iż im wyżej będą skakać, tym wyższy urośnie len i konopie, ponadto zwyczaj wożenia grajka symbolizujący koniec wesołych zabaw i zimy oraz przywiązywanie do kawałka drewna dziewcząt, które w czasie karnawału nie wyszły za mąż. Wśród biesiadników w karczmie, najważniejsze były dwie postaci. Pierwsza z nich trzymała worek wypełniony potłuczonymi skorupami garnków, a druga woreczek z popiołem, którym obficie obsypywała biesiadników – opowiada o naszych regionalnych zwyczajach dr Alicja Trukszyn.
Popielec wiązał się też na wsi z wieloma zakazami, np. zakazem dotykania wrzeciona i przędziwa. Panowało przekonanie, iż złamanie tego zakazu spowoduje, iż nie udadzą się produkowane w gospodarstwie sery. W Środę Popielcową myto z tłuszczu wszystkie naczynia, aby w ten sposób zadeklarować gotowość do wielkopostnych wyrzeczeń i umartwień. Gotowano żur postny z mąki żytniej lub owsianej z dodatkiem skórki z czarnego chleba i czosnku.
Przysłowia związane z Popielcem:
Gdy w Popielec pogoda służy, suchą wiosnę wróży.
Jeśli we Wstępną Środę jest piękna pogoda, to w polu nadzwyczaj jest piękna uroda.
Jeśli we Wstępną Środę świecą nocą gwiazdy, kury będą niosły, mówi u nas każdy.
Gdy we Wstępną Środę deszcz pada, to rój gąsienic kapustę zjada.
Jeśli po deszczu Środa Popielcowa, to cała wiosna bywa deszczowa.