Fatalnie zaprezentowali się dziś żużlowcy Stali Gorzów w meczu 7 kolejki PGE Ekstraligi. Przegrali w Grudziądzu z miejscowym GKM-em 32-58, większość żużlowców zawiodła – dość powiedzieć, iż tylko 1 zawodnik z Gorzowa miał dwucyfrową zdobycz punktową, a Stal wygrała tylko 1 bieg.
Pierwsza seria pod dyktando GKM-u, który wygrał wszystkie biegi(3×4-2 i raz 5-1) i prowadził po niej już 17-7.
W Stali źle zaczęli Paluch i Fajfer, a po pozostałych też można się było spodziewać czegoś więcej choć Thomsen świetnie walczył o I miejsce.
Gospodarze za to czuli się świetnie na swoim torze i trójki powędrowały do Miśkowiaka, Lidseya, Małkiewicza i Jepsena Jensena.
Druga seria zaczęła się od kolejnych wygranych biegów grudziądzan i po 6 biegu ich przewaga wynosiła aż 16 punktów, 26-10.
W siódmym biegu początkowo prowadził Vaculik, ale na trzecim okrążeniu wyprzedził go Fricke i GKM prowadził jeszcze wyżej, bo 30-12!
Bieg ósmy to w końcu wygrana gorzowian! Vaculik wygrał z Jepsenem Jensenem, a Fajfer z Łobodzińskim, 4-2 dla Stali i 32-16 prowadzi GKM.
Do końca zawodów gospodarze spokojnie zwiększali prowadzenie i ostatecznie wysoko wygrali. W Stali tylko Vaculik jechał na dobrym poziomie, Thomsen tylko momentami pokazywał klasę, reszta była kiepska. Gospodarze mieli równy, szeroki skład, w którym punktował każdy z zawodników GKM-u. Szczególne brawa dostawali Jepsen Jensen i Miśkowiak.
GKM Grudziądz: Max Fricke 6; Jaimon Lidsey 10; Jakub Miśkowiak 14; Wadim Tarasienko 8; Michael Jepsen Jensen 12; Kacper Łobodziński 3; Kevin Małkiewicz 5.
Stal Gorzów: Andrzej Lebiediew 5; Anders Thomsen 7; Oskar Fajfer 3; Martin Vaculik 12; Oskar Paluch 2; Mikołaj Krok 0.