To spotkanie było o tyle istotne, iż rywalizowali z sąsiadem z tabeli do którego tracili osiem punktów. Gdyby wygrali za trzy zostałoby do odrobienia „tylko” pięć. Niestety, teraz strata ta wzrosła do dziewięciu, a i team znad Bałtyku wspiął się wyżej w zestawieniu (pełna tabela TUTAJ).
Stal przegrała z Treflem
Inauguracyjna partia długo była bardzo wyrównana. Obie ekipy szły łeb w łeb aż do stanu po 16. Od tego momentu jednak miejscowi zaczęli nadawać ton grze i finalnie zwyciężyli przewagą czterech piłek. Po zmianie stron z kolei poszli za ciosem. Tym bardziej, iż wciąż świetnie prezentowali się na bloku i nie dali rywalom większych szans bijąc ich różnicą ośmiu punktów.
To podziałało na przyjezdnych, którzy „zaczęli” od 7:3. Wtedy jednak nasi siatkarze wygrali cztery akcje z rzędu i prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Tak wyrównany bój mieliśmy aż do samego końca. Na finiszu jednak to gdańszczanie zachowali więcej zimnej krwi triumfując do 22. W czwartej odsłonie gra układała się podobnie. Miejscowi znowu musieli odrabiać pokaźne straty, co uczynili, a później mieliśmy grę na przewagi. W niej to choćby siatkarze Stali mieli dwie piłki meczowe. Niestety, nie wykorzystali ani jednej co się na nich niebawem zemściło.
Zarówno na krótkim, jak i długi dystansie. Rywale bowiem doprowadzili do tie breaka, a w nim już zupełnie rozdawali karty.
PSG Stal Nysa – Trefl Gdańsk 2:3 (25:21, 25:17, 22:25, 26:28, 8:15)
Stal: Motta Paes (6 pkt), El Graoui (9), Zerba (7), Kapica (21), Gierżot (21), Kramczyński (8), Szymura (libero) oraz Dulski (3), Włodarczyk (3), Szczurek (1), Kosiba, Olejniczak (libero).