Stal za twarda

skafander.info 1 miesiąc temu

Padwa Zamość uległa na własnym parkiecie Stali Mielec w meczu 11. kolejki Ligi Centralnej, kończąc spotkanie wynikiem 26:33.

Padwa Zamość – Stal Mielec 26:33 (12:20)

Padwa: Gawryś – Parovinchak 8, Bączek 5, Golański 3, Morawski 3, Fugiel 2, Małecki 2, Florkiewicz 1, Szymański 1, Wleklak 1, Adamczuk, Komadowski, Skiba, Szeląg.

Stal: Błażejewski, Dekarz – Valyntsau 10, Tokarz 6, Głuszczenko 4, Kotliński 3, Sikora 3, Stefani 3, Bushkou 2, Tarasevich 2, Graczyk, Mrozowicz, Osmola.

Spotkanie zapowiadano jako hit kolejki, gdyż wicelider podejmował u siebie lidera tabeli. Stal Mielec, która w tym sezonie pozostaje niepokonana, była zdecydowanym faworytem. Od początku meczu inicjatywa należała do gości. Po skutecznie wykonanym rzucie karnym przez Dzianisa Valyntsaua Stal objęła prowadzenie. Chwilę później Miłosz Bączek doprowadził do remisu, ale już w następnej akcji Jakub Tokarz zdobył bramkę na 1:2, ponownie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie.

Zawodnicy Stali gwałtownie zbudowali solidną przewagę i nie oddali jej do końca spotkania. W 15. minucie żółto-czerwoni przegrywali już 5:10. Gra Padwy nie układała się – przez kwadrans gospodarze zdobyli zaledwie pięć bramek. Szczypiorniści z Zamościa mieli ogromne trudności z powstrzymaniem indywidualnych akcji Valyntsaua i Tokarza, podczas gdy Stal grała bardzo skutecznie. Problemy Padwy w ataku pozycyjnym były widoczne, a defensywa Stali spisywała się niemal bezbłędnie. Goście świetnie bronili, wykorzystując błędy rywali, a w bramce doskonałą formę prezentował Nikodem Błażejewski. Z kolei w ataku wyróżniał się Marcin Głuszczenko.

Do przerwy Padwa przegrywała już dziewięcioma trafieniami (12:20), co zwiastowało trudne zadanie w drugiej połowie.

Po zmianie stron gra stała się bardziej wyrównana, choć Nikodem Błażejewski wciąż imponował w bramce, notując skuteczność interwencji na poziomie około 50%. Jego obrony napędzały grę mielczan. W 47. minucie, po trafieniu Vladyslava Parovinchaka, przewaga Stali zmniejszyła się do sześciu bramek (19:25), ale goście kontrolowali przebieg meczu. Padwa nie potrafiła wykorzystać gry w przewadze, podczas gdy Stal skutecznie radziła sobie choćby w osłabieniu. Pomimo ambitnej walki do ostatnich minut, zamościanie przegrali 26:33.

Stal przez całe spotkanie dominowała, udowadniając, iż jest zespołem lepszym. Dzięki temu zwycięstwu mielczanie powiększyli przewagę nad Padwą do dziewięciu punktów i pewnie zmierzają ku awansowi.

Na pochwałę zasługują również kibice Padwy, którzy przez pełne 60 minut dopingowali swój zespół, tworząc fantastyczną atmosferę na trybunach

Idź do oryginalnego materiału