"Stalówka" nie zachwyciła, ale pokonała Czarnych Połaniec i depcze Wieczystej Kraków po piętach

1 rok temu
Zdjęcie: Połaniec


– Wygraliśmy, jednak to był słaby mecz w naszym wykonaniu – powiedział po zwycięstwie nad Czarnymi Połaniec, trener Stali Ireneusz Pietrzykowski. – Liczy się jednak wynik i to, iż trzy punkty zostały w Stalowej Woli.

Piłkarze Czarnych potwierdzili w sobotę, iż nie przypadkiem są objawieniem rundy wiosennej. Tylko na początku meczu dali się zdominować gospodarzom, który w krótkim odstępie czasu wypracowali sobie trzy dobre okazje strzeleckie, jednak żadnej nie zamienili na gola. Najpierw nieczysto trafił w piłkę, w sytuacji praktycznie „sam na sam” z bramkarzem, Arkadiusz Ziarko, za moment o ułamek sekundy dał się uprzedzić Marcinowi Wieczarzakowi Kosei Iwao, a po nim niecelnie z kilku metrów „główkował” Kacper Wydra. To była najlepsza sytuacja do zdobycia bramki z tych trzech wymienionych.

Aktywny Arleison Martinez

Po dziesięciu minutach spotkania do głosu doszła drużyna Czarnych. Coraz bardziej zaczął dawać się we znaki obrońcom „Stalówki” Arleison Martinez. Kolumbijczyk, który przygodę piłkarską w Polsce rozpoczynał od Pcimianki Pcim, a później był zawodnikiem Wiązownicy, KSZO i ostatnio 4-ligowej Łysicy Bodzentyn, wykazywał sporą ochotę do gry i to po jego zagraniu w bardzo dobrej sytuacji strzeleckiej znalazł się Michał Banik. Uderzył mocno z ostrego kąta, ale znakomicie przy swoim krótkim słupku zachował się Mikołaj Smyłek, który wybił piłkę na rzut rożny.

Premierowe trafienie Jakuba Banacha

W 28. minucie, dość niespodziewanie, bo w czasie, kiedy to Stal częściej była przy piłce, ekipa z Połańca objęła prowadzenie. Krystian Kardyś zakręcił kilkoma „zielono-czarnymi” i mimo dość trudnej pozycji strzeleckiej, pokonał Mikołaja Smyłka.
Wypożyczony w zimie do Czarnych 20-letni wychowanek Stali Mielec, pokazał w tej sytuacji, iż nie przypadkiem w rundzie jesiennej wystąpił w trzech meczach Ekstraklasy PKO BP.
Czarni cieszyli się z prowadzenia tylko dwie minuty. Jakub Kowalski dośrodkował w pole karne, a jego imiennik Jakub Banach wygrał walkę o pozycję z Filipem Bakowskim i głową skierował piłkę do bramki. Było to premierowe trafienie Banacha dla Stali.
Do końca pierwszej połowy trwała „wymiana zdań”. Widać było, iż jednym i drugim zależy, aby jeszcze przed przerwą objąć prowadzenie, jednak trzeciego gola ponad tysięczna widownia w tej części meczu nie zobaczyła.

Dwunasty karny Jakuba Kowalskiego

W drugiej połowie pierwsi sytuację do zdobycia bramki mieli goście. To, iż piłka po uderzeniu Kardysia nie wpadła do siatki było tylko i wyłącznie zasługą Mikołaja Smyłka. Bramkarz Stali wykazał się naprawdę sporym refleksem. Czubkiem buta sparował piłkę na poprzeczkę.
Niecałe dziesięć minut później bramkę zdobyła Stal. Na środku pola karnego Czarnych powstało zamieszanie. Do piłki zagranej przez Mariusza Szuszkiewicza wyskoczyli; Martinez i Banach. Kolumbijczyk „zagarnął” futbolówkę sprzed nogi naszego obrońcy, ale ewidentnie pomógł sobie ręką i będący blisko zdarzenia Marcin Bielawski bez zastanowienia wskazał na 11 metr. Jakub Kowalski nie pomylił się i zdobył w tym sezonie dwunastą bramkę z rzutu karnego.

Mikołaj Smyłek czujny do ostatniej sekundy

Po stracie bramki trener Czarnych, Michał Szymczak wymienił dwóch piłkarzy. Za Wiktora wszedł grający prezes klubu z Połańca, były napastnik Stali Adrian Gębalski, a za Banika Kacper Wątróbski. Ta dwójka miała miała pomóc drużynie w zdobyciu wyrównującej bramki, ale przyjezdnym nie udało się osiągnąć celu. Najczęściej atakowali z pominięciem drugiej linii, chcąc jak najszybciej przetransportować piłkę w pobliże bramki, ale tylko raz udało im się stworzyć sytuację, po której zamarły na chwilę serca kibiców Stali. W ostatniej akcji meczu, Mikołaj Smyłek złapał na linii bramkowej piłkę po uderzeniu jednego z graczy Czarnych z kilku metrów, mimo iż już zrobił ruch w swoją prawą stronę.

STAL – CZARNI 2:1 (1:1)
0-1 Kardyś (28), 1-1 Banach (30), 2-1 Kowalski (72 – rzut karny)
STAL: Smyłek – Kowalski, Rogala, Banach, Ziarko (64 Wojtak) – Wydra (88 Pikuła), Soszyński, Kołbon (68 Duda), Imiela – Szuszkiewicz, Iwao (46 Olszewski).
CZARNI: Wieczerzak – Misztal, Bakowski, Bawor, Smoleń – Kardyś (84 Żądło), Kałaska, Galara, Banik (75 Gębalski), Wiktor (75 Wątróbski) – Martinez.
Sędziował Marcin Bielawski (Mysłowice). Żółte kartki: Ziarko, Smyłek, Wydra, Olszewski, Wojtak – Wiktor, Misztal. Widzów 1200.

Idź do oryginalnego materiału