Stand By Me na wrocławskim Rynku. Niezwykła muzyczna niespodzianka dla mieszkańców i turystów

2 godzin temu
Ten dzień we Wrocławiu zapowiadał się zupełnie zwyczajnie. Turyści robili zdjęcia zabytkom, mieszkańcy spieszyli przez Rynek, ktoś grał na saksofonie, a obok mężczyzna pchał wózek z lodami. Pracownicy MPK unosili się na ruchomej windzie, wykonując, jak mogło się wydawać, rutynowe prace. Nic nie wskazywało na to, iż za chwilę przechodnie staną się świadkami niezwykłego widowiska. Karetka, która przywiozła muzykę

Około godziny 17:00 w centralny punkt wrocławskiego Rynku wjechała karetka pogotowia na sygnałach. W tłumie zapanowało poruszenie, ludzie przystanęli, zaniepokojeni spoglądali w stronę pojazdu. Ratownicy wysiedli z karetki i otworzyli tylne drzwi. W tym momencie zamiast dramatycznych scen oczom przechodniów ukazał się… uśmiechnięty mężczyzna z kontrabasem.

Chwilę później w powietrzu zabrzmiała melodia znanego utworu „Stand By Me” .

Codzienność zmienia się w spektakl

Do grajka z kontrabasem dołączyli kolejni muzycy. „Pracownicy MPK”, którzy jeszcze chwilę wcześniej stali na podnośniku, nagle chwycili za instrumenty. Z okna Ratusza rozbrzmiał piękny kobiecy głos, któremu odpowiedział mężczyzna śpiewający z kamienicy naprzeciwko.

Zaskoczenia nie było końca. Pan z wózkiem lodów, dobrze znany przechodniom, wcale nie sprzedawał słodkości – dołączył do artystów,
Idź do oryginalnego materiału