Star bez skuteczności, Sparta bez litości – 2:0 w derbowym meczu

4 godzin temu
Zdjęcie: Star bez skuteczności, Sparta bez litości – 2:0 w derbowym meczu


W piątek (15 sierpnia) w derbowym spotkaniu Betclic 3. ligi Sparta Kazimierza Wielka pokonała na własnym boisku Star Starachowice 2:0 (0:0).

Wszystkie bramki w tym spotkaniu padły po przerwie. Wynik otworzyła bramka z rzutu karnego podyktowanego po faulu na Karolu Stanku, którego pewnym egzekutorem był sam poszkodowany w 51. minucie. Na 2:0 podwyższył wprowadzony po zmianie stron Kamil Bełczowski, ustalając rezultat meczu w 82. minucie.

Trener Sparty, Robert Banaszek, był zadowolony zarówno z realizacji założeń taktycznych jak i postawy swoich piłkarzy.

– Ten mecz wyglądał dokładnie tak, jak sobie to zakładaliśmy. Spodziewaliśmy się, iż to może być mecz do jednej bramki. Pierwsza połowa była dosyć zachowawcza, gdzie odpowiedzialnie grały obydwie drużyny – Star i my. Początek drugiej połowy dobrze weszliśmy, bramka po rzucie karnym. Później nasz cel był taki, byśmy bronili niżej i skupiali się na kontratakach. No i właśnie jednym z takich – posłaniem dłuższej piłki w pole karne przeciwnika – zamknęliśmy mecz na 2:0. Przy pogodzie, jaka dzisiaj panowała, duże uznanie dla moich chłopaków – zostawili sporo zdrowia na boisku. Cieszę się też, iż mogłem skorzystać praktycznie z pełnej kadry, nie licząc zawodników pauzujących za kartki i kontuzjowanych. Bardzo dobrą zmianę w drugiej połowie dał Kamil Bełczowski, autor drugiej bramki. Mieliśmy taki plan, bo Kamil jest mobilny, ofensywny i spodziewaliśmy się, iż przy bardziej otwartej grze będzie z niego duży pożytek w ataku szybkim.

Szkoleniowiec Staru Starachowice, Dariusz Pietrasiak po końcowym gwizdku nie krył rozczarowania.

– Szkoda, iż w kolejnym meczu na wyjeździe sami sobie strzelamy bramki, bo Sparta w pierwszej połowie miała jedną groźną sytuację, a my cztery stuprocentowe – i nie strzelamy. Później mocno problematyczny, moim zdaniem, karny. Siedziałem na tyle blisko, iż uważam, iż był mocno dyskusyjny, ale sędzia zagwizdał. Druga bramka to piłkarskie „jaja” w naszym wykonaniu – mamy piłkę na nodze i nie potrafimy wybić. Jak masz swoje momenty i nie strzelasz, to przeciwnik zawsze coś stworzy. Tego trzeba pogratulować Sparcie – zwycięstwa.

Strzelec pierwszej bramki dla gospodarzy, Karol Stanek podkreślał znaczenie kluczowego momentu w drugiej połowie.

– To był bardzo wyrównany mecz, bo obie drużyny stwarzały sobie sytuacje. Przeważył ten jeden moment po przerwie, kiedy dostaliśmy rzut karny. Później lepiej się zamknęliśmy. Star nas cisnął, a my się wybroniliśmy. Bardzo dobre zmiany, a Bełczu zamknął mecz drugą bramką. Rywale się otworzyli, więc mieliśmy sporo przestrzeni. W drużynie trwa duża rywalizacja o skład. W tym tygodniu trenowaliśmy to, co nie wyszło nam w poprzednim meczu. Trenerzy dali nam świetne wskazówki i potrafiliśmy je wykorzystać.

W następnej kolejce piłkarze Sparty udadzą się do Świdnika na pojedynek z Avią, natomiast Zielono – Czarni podejmą na własnym obiekcie Świdniczankę Świdnik.

Idź do oryginalnego materiału