Stare Bogaczowice. Twardziele pobiegli w deszczu

3 dni temu

Przenosimy się do położonych u stóp Trójgarbu Starych Bogaczowic, gdzie w sobotę kilkudziesięciu uczestników stanęło na starcie 4. górskiego półmaratonu im. Wiesława Ślawskiego. Towarzyszyliśmy im na starcie. A nastroje biegaczy przed i po biegu były krańcowo różne. Pogoda nie dopisała, trasa miejscami była bardzo śliska i trudna. Zapisy trwały do ostatniego momentu, a i tak spora grupa zrezygnowała z udziału:

– Pogoda dla koneserów. Dzięki temu może gdzieś tam będzie to troszkę takie ekstremalne, ten bieg. Trasa jest trochę śliska. Te ostatnie wydarzenia, czyli powódź spowodowała, iż no troszkę gdzieś tam jest zwiększony jest stan wody więc przeprawa przez strumyk będzie… no będzie troszkę ekstremalnie – powiedziała naszej reporterce Ewa Raczyńska z Urządu Gminy Stare Bogaczowice.

Trasa biegu, wytyczona została po okolicznych wzgórzach z najbardziej spektakularnym punktem, czyli wznoszącym się 778 metrów nad poziomem morza Trójgarbem:

– Zawsze jest pogoda :). Nie jest źle. Jesteśmy dobrze nastawieni, optymistycznie. Trasa jest przepiękna, także będzie co podziwiać, będzie co zwiedzać. Temperatura jest bardzo OK, Żebyśmy w zdrowiu dotarli do mety i tylko tyle.

– Dla mnie temperatura jest ok, bo i zwykle walczę z gorącem i z upałem. Dzisiaj jest dla mnie idealnie, także bardzo się cieszę.

– Pogoda zawsze jest dobra, tylko trzeba po prostu się odpowiednio ubrać – powiedzieli kolejno naszej reporterce uczestnicy biegu. Ostatecznie pierwszy na mecie biegu, którego suma przewyższeń przekraczała 1200 metrów zameldował się Mariusz Landerberger, który na pokonanie w deszczu i błocie 42 kilometrowej trasy potrzebował 3, 33 minut i 53 sekund.