Starosta Mariusz Zańko o trudnej sytuacji szpitala we Włodawie

6 godzin temu
Zdjęcie: Starosta Mariusz Zańko o trudnej sytuacji szpitala we Włodawie


Szpital we Włodawie jest zadłużony na ok. 60 mln zł, z czego ponad 40 mln zł to długi w parabankach. Placówce grozi zamknięcie, a pod listem w jego obronie podpisało się 8 tysięcy osób.

O trudnej sytuacji i próbach wyjścia z finansowego dołka ze starostą włodawskim Mariuszem Zańko rozmawia Sebastian Pawlak.

Trwa zbiórka podpisów pod listem w sprawie ratowania SPZOZ we Włodawie, którego podmiotem założycielskim jest powiat. Media donoszą, iż placówce grozi zamknięcie. Jest ona zadłużona w parabankach.

– Problem polega na tym, iż przychody, które dostaje służba zdrowia, w tym szpitale powiatowe, nie równają się kosztom, które muszą ponosić – wskazuje starosta włodawski. – Te nożyce coraz bardziej się rozjeżdżają. Faktem jest to, iż gdybyśmy nie pożyczali pieniędzy SPZOZ we Włodawie na wynagrodzenia, to naszej placówce groziłoby już w tym momencie zamknięcie. W styczniu Zarząd Powiatu Włodawskiego udzielił pożyczki w wysokości 2 mln zł. Na ostatniej sesji w kwietniu rada zgodziła się na to, aby przekazać kolejne 1,5 mln. To uspokoi sytuację w pierwszym półroczu. Mamy plan, żeby dokapitalizować, przekazując kolejne środki na ten szpital. Leżymy na styku granic – po drugiej stronie jest wojna pełnoskalowa na Ukrainie i wojna hybrydowa Białorusi. Mamy też bardzo odległe położenie od innych miast powiatowych, bo do Łęcznej jest 60 km i do Chełma jest 60 km. Zabezpieczenie mieszkańców Polesia Włodawskiego od strony medycznej musi być zapewnione. Ale rzeczywiście sytuacja jest trudna.

– U nas największym problemem są długi w parabankach wzięte jeszcze w poprzednich latach, za poprzedniej dyrekcji – zaznacza starosta. – Problem polega na tym, iż około 43 mln w parabankach i koszty obsługi finansowej tego długu powodują, iż około 4 mln odsetek i 4 mln rat kapitałowych rocznie musimy przekazywać i mniej więcej tyle brakuje. jeżeli chodzi o działalność operacyjną, sytuacja naszego SPZOZ jest coraz lepsza, szpital prawie się bilansuje, może brakuj 1-2 mln. Dzisiaj nie ma realnego wsparcia od strony rządowej. Tutaj jest ten problem, bo trzeba coś zrobić z tym gorącym kartoflem. Dziękujemy Ministerstwu Obrony Narodowej, które przyznało naszemu szpitalowi status szpitala, który jest przyjazny wojsku. 25 jednostek w Polsce zostało odznaczonych. To pokazuje, iż mamy również znaczenie obronne, bo pomagamy żołnierzom i funkcjonariuszom Straży Granicznej strzegącym granicy. Oprócz tego, iż dostaliśmy ten status, nie mamy pieniędzy. Te apele, które przesyłaliśmy, wiążą się z odpowiedziami, iż nie ma w tym momencie reformy służby zdrowia, nie ma żadnych programów oddłużeniowych. Ta dyskusja nie ma realnych instrumentów wsparcia. Na tę chwilę, gdybyśmy nie przekazali 3,5 mln zł i nie mieli planu dotyczącego sprzedaży takiego budynku Centrum Usług Społecznych, wyremontowanego ze środków unijnych na potrzeby wojska, to dzisiaj musiałbym prowadzić z wojewodą rozmowy na temat ewakuacji szpitala włodawskiego. Dzisiaj mamy ten plan, który spowoduje, iż w tym roku uda nam się przetrwać najtrudniejszy okres. Pewnie w przyszłym roku będzie możliwość zrolowania zadłużenia, bo trochę je zmniejszymy. Ale zobowiązania wcale nie maleją, bo mamy też długi, zaległości w ZUS, w Urzędzie Skarbowym.

Cała rozmowa w materiale dźwiękowym:

Szpital we Włodawie ma 133 łóżka, rocznie trafia tu ok. 5000 pacjentów.

PaSe / opr. WM

Fot. Sebastian Pawlak

Idź do oryginalnego materiału