Jeszcze nie opadły emocje po piątym finałowym meczu o mistrzostwo Polski koszykarzy, w którym PGE Start Lublin pokonał Legię Warszawa 97:82 i objął prowadzenie w serii play-off 3:2, a już jutro (20.06) czeka kolejne spotkanie, tym razem w Warszawie.
Trener Startu Wojciech Kamiński zapewnia, iż lubelska drużyna mimo wysokiej wygranej nie zamierza lekceważyć przeciwnika: – W play-offach nie liczy się, czy się wygra jednym, czy dwudziestoma. Mam nadzieję, iż zawodnicy nie pomyślą, iż to będzie łatwy mecz, bo na pewno zdajemy sobie sprawę, jak to powiedzieliśmy sobie w szatni, iż Legia będzie walczyć. Natomiast musimy zagrać podobnie i tego oczekuję. U nich nie ma już marginesu na błędy. My możemy, czego nie życzę sobie i nie chciałbym pozwolić sobie na porażkę, natomiast oni na ten luksus pozwolić sobie nie mogą.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z PIĄTEGO MECZU FINAŁOWEGO:
Michał Krasuski twierdzi, ze cel jest jasno sprecyzowany: – Zawsze trener nam powtarza i uczula, iż każdy następny mecz jest najważniejszy, więc ten będzie dla nas również najważniejszy. Tak, chcemy to zakończyć, chcemy wygrać następny mecz. Jesteśmy dobrze przygotowani do tego, pokazaliśmy, iż możemy tam wygrać i jedziemy z takim nastawieniem. I zrobimy wszystko, żeby wygrać ten mecz.
Czołowy zawodnik Legii Andrzej Pluta uważa, iż stołeczny zespół mimo ostatniej wysokiej porażki w Lublinie, u siebie jest w stanie powalczyć o zwycięstwo i wyrównać stan rywalizacji: – Takie są finały, Lublin jest bardzo dobrą drużyną. Aczkolwiek wiemy i pokazaliśmy nie raz, iż możemy wygrywać. Tym bardziej u siebie w domu, gdzie mamy swoich kibiców, którzy pomagają nam w momentach dobrych, ale też i złych. Wracamy teraz do domu i myślimy o kolejnym meczu.
Jeśli Start wygra jutro w Warszawie, to zdobędzie mistrzostwo Polski. W przypadku zwycięstwa Legii – ostatni siódmy decydujący mecz zostanie rozegrany w niedzielę w Lublinie.
AR / opr. LisA
Fot. Iwona Burdzanowska