W sobotę przez południe Polski znów przejdzie front burzony. Tymczasem przez cały czas trwa usuwanie skutków czwartkowej nawałnicy.
Powalone drzewa, zerwane linie energetyczne i kable telekomunikacyjne, zalane ulice — tak w piątkowy poranek wyglądało wiele miejsc na terenie gminy Krzeszowice.
Przed pierwszą strażacy musieli interweniować na Grunwaldzkiej. Po tym jak zatkał się odpływ, część ulicy zamieniła się w staw. Wcześniej, bo już o 21:00 w czwartek, straż interweniowała w przysiółku Paryż, gdzie wichura zerwała dach domu. Jak się okazało, by dojechać na miejsce, druhowie musieli utorować sobie drogę, usuwając powalone drzewa blokujące dojazd. W piątkowy poranek straż interweniowała także w krzeszowickiej podstawówce numer 1, gdzie doszło do zalania jednego z pomieszczeń.
W Tenczynku straż usuwała drzewo powalone na dom. Druhowie z tej miejscowości interweniowali także w Trzebini, gdzie wichura uszkodziła dach budynku przy ulicy Przemysłowej.
Nie brakowało też nietypowych interwencji. – Podczas jazdy do jednego ze zgłoszeń natrafiliśmy na ranną sowę leżącą na środku jezdni. Zatrzymaliśmy się, aby jej pomóc. Podchodząc bliżej, zobaczyliśmy, iż prawdopodobnie ma złamane skrzydło. Była wyraźnie wyczerpana — piszą na swoim profili w mediach społecznościowych strażacy z OSP Tenczynek. Ranny ptak trafił pod opiekę specjalistów z ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt. – Mamy nadzieję, iż gwałtownie wróci do zdrowia! – piszą druhowie.





