Salony kosmetyczne od 1 września nie mogą stosować produktów zawierających TPO. Związek uznany został za substancję szkodliwą dla zdrowia. Przez lata pełnił funkcję fotoinicjatora, czyli utwardzacza.
TPO (tlenek trimetylobenzoilodifenylofosfiny) znaleźć można w lakierach hybrydowych, żelach do przedłużania paznokci i zdobień oraz klejach do tipsów. Teraz branża beauty musi sięgnąć po zamienniki.
Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) wpisała TPO na listę substancji CMR, czyli rakotwórczych, mutagennych i szkodliwych dla rozrodczości. Taką opinię wydał w 2021 roku Komitet ds. Oceny Ryzyka (RAC). Została ona uwzględniona przy aktualizacji unijnego rozporządzenia (21. ADP) dotyczącego klasyfikacji, oznakowania i pakowania substancji i mieszanin (CLP). Tym samym od 1 września wejdzie w życie zakaz stosowania i wprowadzania do obrotu produktów kosmetycznych, które zawierają TPO.
Główny Inspektorat Sanitarny tłumaczy, iż wprowadzony zakaz to kwestia bezpieczeństwa zdrowotnego.
– Nasze stanowisko jest jasne. W salonach kosmetycznych od 1 września nie powinno się stosować produktów zawierających TPO. Klientka korzystająca z usług kosmetycznych powinna czuć się bezpieczna i mieć pewność, iż stosowane produkty są bezpieczne i spełniają wymagania prawne – odnosi się do zakazu Marek Waszczewski, rzecznik prasowy GIS. Podkreśla także, iż informacja była znana półtora roku wcześniej. GIS również przypominał o niej w kwietniu i maju, by branża miała czas się przygotować.
Zarówno profesjonaliści, jak i klienci powinni być świadomi nadchodzących zmian – podsumowuje rzecznik w wypowiedzi dla PAP.
Główny Inspektorat Sanitarny radzi, by salony sprawdzały dokładnie skład zamawianych kosmetyków i stosowały dostępne na rynku produkty kosmetyczne zawierające zamienniki.
– Stosowanie produktów kosmetycznych zawierających TPO może stanowić zagrożenie dla zdrowia. Zalecamy, aby salony kosmetyczne stosowały wyłącznie bezpieczne produkty, dbając tym samym o zdrowie i bezpieczeństwo swoich klientek – zaznacza rzecznik GIS.