Sudeccy ratownicy GOPR podsumowali tegoroczne ferie zimowe. Na stokach doszło do prawie 300 wypadków, z czego większość to poważne urazy.
W czasie ferii odnotowano 283 interwencje, z czego 218 dotyczyło ciężkich urazów – złamań lub podejrzeń złamania kończyn, a także urazów głowy, miednicy i kręgosłupa. To bilans ferii na Dolnym Śląsku.
Jak powiedział Mateusz Kaszubski z Sudeckiej Grupy GOPR, wielu wypadków można by uniknąć, gdyby narciarze byli lepiej przygotowani fizycznie.
– Bardzo często na stok trafiają osoby, które jeszcze w piątek pracowały w biurze, wsiadają w samochód i w sobotę już jeżdżą na nartach, nieprzygotowane i nierozgrzane. Kończy się to kontuzjami. To jedne z najczęstszych przyczyn tych zdarzeń – podkreśla Kaszubski.
Choć śnieg przez cały czas utrzymuje się w wielu kompleksach narciarskich, warunki pogarszają się z każdym dniem. Wiosenna pogoda zachęca również do górskich wycieczek, ale tam sytuacja również wymaga ostrożności.
– Powyżej 1000 m n.p.m. przez cały czas panują zimowe warunki. Na wysokości 1100–1200 m należy spodziewać się dużej ilości lodu. Pokrywa śnieżna wciąż jest dość gruba, dlatego trzeba pamiętać, iż w górach przez cały czas trwa zima – dodaje ratownik.
GOPR pozytywnie ocenia przygotowanie turystów. Coraz więcej osób zabiera ze sobą raczki, kijki oraz odpowiednią odzież i obuwie. Mimo to ratownicy przypominają, iż dobre wyposażenie to podstawa bezpiecznej wyprawy w góry.

fot.A.Pisarska/ Dziennik Wałbrzych

fot. A. Pisarska/ dziennik Wałbrzych