Malwina, Mikołaj, Marcel, Milan – to czworaczki, które 17 października przyszły na świat w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku. Dziś (30.11) opuściły już szpital i pojechały do domu w Suwałkach
Szczęśliwymi rodzicami czworaczków są Urszula i Szymon Witkowscy.
W chwili urodzenia maluchy ważyły od 1400 gram do 1600 gram, ale teraz podwoiły swoją wagę. Lekarze zdecydowali, iż mogą jechać tam gdzie ich miejsce, czyli do rodzinnego domu w Suwałkach. Pierwotnie planowano wypisać je 12 grudnia, ale eksperci uznali, iż nie ma potrzeby trzymać ich w szpitalu tak długo. Maluchy są zdrowe i rozwijają się prawidłowo. Co miesiąc jednak będą musiały przyjeżdżać do szpitala na wizyty kontrolne.
ZOBACZ: W Białymstoku urodziły się czworaczki – FILM
Jak powiedzieli rodzice – obecne są podekscytowani, ale i równocześnie przerażeni. Najbardziej obawiają się nieprzespanych nocy i ząbkowania, ale wierzą, iż jakoś sobie poradzą. Zaplanowali jednak, iż co by się nie działo, to pierwszą noc w domu będą sami z wszystkimi dziećmi. Maja też 2,5-letnią córkę Maję. Rodzice dzieci mają też zapewnione wsparcie od babć – będą pod telefonem.
Od narodzin dzieciaczki były w szpitalu, a mama dojeżdżała do nich z Suwałk. Czas oczekiwania na ich powrót był wypełniony przygotowaniami na ich przyjęcie. Rodzina mieszka na 3 piętrze w bloku bez windy. Trzeba było wszystko poprzestawiać w mieszkaniu. Na szczęście w sypialni udało się ustawić cztery łóżeczka. Tych prac rodzice nie wykonywali wcześniej, bo bali się by „nie zapeszyć”.
To drugie czworaczki w 60-letniej historii porodówki USK
– Z poprzednich czworaczków, które w 2008 r. urodziły się w USK przeżył tylko jeden chłopiec. Dzieci urodziły się w 25 tygodniu ciąży – powiedziała dr Elżbieta Ewa Kulikowska kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka. – To były nieprzygotowane dzieci absolutnie (do porodu, do życia) i mamy z tej czwórki Krzysztofa, który poszedł 1 września do pierwszej klasy liceum – dodała lekarka.