Świąteczna atmosfera na kiermaszu w Busku-Zdroju

1 rok temu
Zdjęcie: 01.04.2023. Busko-Zdrój. Kiermasz wielkanocny / Fot. Marta Gajda-Kruk - Radio Kielce


Miody, sery, wędliny oraz pyszne ciasta domowego wypieku – te i wiele innych produktów oraz ozdób na wielkanocny stół, można było nabyć na kiermaszu wielkanocnym, który w sobotę 1 kwietnia odbywał się na Placu Zwycięstwa w Busku-Zdroju. Swoją ofertę prezentowały między innymi koła gospodyń wiejskich oraz artyści ludowi i rękodzielnicy.

Jak co roku serwowany był słynny barszcz z Ponidzia.

– Swój smak zawdzięcza stuletniej recepturze – informowała Małgorzata Donoch z Buskiego Samorządowego Centrum Kultury.

– Zakwas na nasz żur szykuje się z mąki żytniej. Do tego dużo chrzanu, który według ludowej tradycji zapewnia siłę. Poza tym tradycyjnie jajko, kiełbaska, czosnek wójczański z pobliskiej wsi Wełecz. Został wpisany na listę produktów tradycyjnych – powiedziała Małgorzata Donoch.

Na klientów czekały także piękne ozdoby wielkanocne – stroiki, zajączki, serwetki, obrusy, wyroby z wełny, manualnie robione pisanki, koszyczki do święcenia, a także kolorowe palmy i palemki. Z kiermaszu zadowoleni byli mieszkańcy oraz osoby, które przyjechały do Buska-Zdroju

– Są tu piękne, manualnie wykonane ozdoby. To również doskonała okazja, iż w miłej atmosferze spędzić czas z rodziną, pokazać dzieciom piękną tradycję jarmarków wielkanocnych – mówili kupujący.

Kiermasz wielkanocny w Busku-Zdroju ma już długą tradycję.

– To już 20 edycja tego wydarzenia – poinformował Waldemar Sikora, burmistrz Buska-Zdroju. – Cieszy się bardzo dużym uznaniem. Każdego roku jest coraz więcej ofert nie tylko Kół Gospodyń Wiejskich ale i naszych lokalnych producentów – mówił samorządowiec.

Wśród gości odwiedzających kiermasz był także poseł Michał Cieślak. – Przywiozłem drobne upominki. Myślę, iż jest to dobra okazja do tego, aby złożyć sobie przedświąteczne życzenia. Zachęcam do przyjścia na kiermasz i zapoznania się z lokalną ofertą kulinarną – powiedział parlamentarzysta.

W gronie wystawców znalazło się m.in. Koło Gospodyń Wiejskich z Wierzbicy w gminie Tuczępy. Panie kusiły m.in. swojskim chrzanem.

– Tartym i „wypłakanym” – żartowała Marzena Pałyga, przewodnicząca koła. – Chrzan ścieramy manualnie na tarce, na najmniejszych oczkach. Następnie dodajemy cukier, śmietanę. Dodajemy jeszcze cytrynę, żeby zachował swój naturalny kolor. Po 24 godzinach przekładamy go do słoików i przechowujemy w lodówce choćby do pół roku – zdradziła.

Idź do oryginalnego materiału