Świnoujście po sezonie 2025 – rozwój czy stagnacja?
Świnoujście od lat uznawane jest za jeden z najpiękniejszych kurortów nad Bałtykiem. Latem przyciąga tysiące turystów – wystarczy słońce i ciepła pogoda, aby plaża wypełniła się tłumami. Najlepszym dowodem był długi weekend 15 sierpnia 2025 roku, kiedy w mieście nie było ani jednego wolnego lokalu. Wszystkie miejsca noclegowe zostały wyprzedane, a portale rezerwacyjne świeciły pustkami – pełna rezerwacja, brak wolnych apartamentów, hoteli i kwater prywatnych. To jasny sygnał: latem Świnoujście nie potrzebuje wielkich kampanii sponsorowanych, aby przyciągnąć turystów.
Pytanie jednak brzmi – co dalej? Co z jesienią, zimą i wiosną, gdy pogoda nie rozpieszcza, a większość turystów wybiera inne kierunki? Czy miasto potrafi zadbać o to, aby Świnoujście nie żyło tylko latem, ale funkcjonowało jako atrakcyjna destynacja przez cały rok?
Jesień w Świnoujściu – czas sprawdzianu dla władz miasta
Wrzesień i październik potrafią być piękne nad morzem. Spacery po plaży, mniejsze tłumy, niższe ceny – to wszystko są atuty, które mogłyby przyciągać turystów. Ale same naturalne walory nie wystarczą. Miasto musi zaoferować coś więcej: wydarzenia kulturalne, koncerty, konferencje czy targi, które wypełnią lokale noclegowe i restauracje.
Bez tego jesień zamienia się w martwy sezon. Turyści znikają, a wraz z nimi znikają pieniądze zostawiane w sklepach, barach i hotelach. Świnoujście nie może pozwolić sobie na taką pustkę, jeżeli chce rozwijać się jako całoroczny kurort.
Zima nad Bałtykiem – szansa czy stagnacja?
Zima w Świnoujściu to największe wyzwanie. Plaża, główny atut miasta, w tym czasie traci na atrakcyjności. Pozostaje jednak klimat uzdrowiska – mikroklimat, spacery, jod w powietrzu, sanatoria i hotele ze strefami SPA. To wszystko można wykorzystać do promocji zimowego wypoczynku nad morzem.
Ale czy samo hasło „zimą nad morze” wystarczy? Nie. Potrzebne są wydarzenia specjalne, które przyciągną ludzi w grudniu, styczniu i lutym. Mogłyby to być:
-
festiwal świąteczny z jarmarkiem bożonarodzeniowym,
-
zimowy festiwal świateł,
-
sportowe wydarzenia na plaży – biegi, morsowanie, zawody w nordic walking,
-
koncerty i spektakle teatralne.
Bez takich inicjatyw Świnoujście będzie świeciło pustkami. A pustki w zimie oznaczają stagnację.
Wiosna – początek nowego sezonu czy przedłużenie zimowej ciszy?
Marzec, kwiecień i maj to czas, gdy turyści powoli wracają nad morze. Weekend majowy w Świnoujściu od lat jest popularny, ale co z wcześniejszymi miesiącami? Wiosna mogłaby być idealnym momentem na promocję zdrowego stylu życia, aktywnego wypoczynku i wydarzeń sportowych.
Świnoujście mogłoby organizować:
-
wiosenne festiwale kulinarne,
-
konferencje i wydarzenia naukowe,
-
rajdy rowerowe i piesze po wyspach,
-
międzynarodowe wydarzenia żeglarskie i regaty.
Takie inicjatywy sprawiłyby, iż miasto nie czekałoby bezczynnie na lato, ale aktywnie przygotowywało grunt pod nowy sezon.
Rezerwacje – prawdziwy test działań marketingowych
Najlepszym barometrem skuteczności działań miasta nie są deklaracje urzędników ani kosztowne artykuły sponsorowane. Prawdziwym sprawdzianem są portale rezerwacyjne – Booking.com, Airbnb czy inne platformy.
Jeśli w czasie organizowanych wydarzeń hotele i apartamenty zaczynają się zapełniać, to znaczy, iż działania przynoszą efekty. jeżeli jednak rezerwacje stoją w miejscu, a lokale świecą pustkami, to znaczy, iż wydane pieniądze były zmarnowane. Nie ma lepszego dowodu skuteczności niż realne obłożenie miejsc noclegowych.
Dlaczego brak działań to cofanie się?
W turystyce nie ma miejsca na stagnację. jeżeli miasto nie inwestuje w wydarzenia poza sezonem, to automatycznie przegrywa konkurencję z innymi kurortami. Kołobrzeg, Międzyzdroje czy Sopot od dawna stawiają na całoroczny ruch turystyczny.
Świnoujście ma wszystkie atuty, aby im dorównać:
-
unikalne położenie na wyspach,
-
status uzdrowiska,
-
rozwiniętą bazę noclegową,
-
piękną przyrodę.
Ale jeżeli te atuty nie będą wsparte działaniami marketingowymi i wydarzeniami, pozostaną niewykorzystanym potencjałem. A niewykorzystany potencjał w praktyce oznacza zwijanie się miasta zamiast rozwoju.
Co może zrobić miasto? Propozycje na 2025/2026
Wydarzenia kulturalne
Świnoujście mogłoby stać się zimową stolicą kultury Pomorza Zachodniego. Koncerty, festiwale muzyczne w zamkniętych przestrzeniach, wystawy sztuki – to elementy, które przyciągną turystów również poza sezonem.
Sport i rekreacja
Turnieje halowe, biegi zimowe, zawody sportowe, regaty wiosenne – każda z takich imprez to szansa na dodatkowy ruch turystyczny.
Promocja uzdrowiska
Świnoujście jako miasto uzdrowiskowe mogłoby stworzyć kampanię promującą zimowe turnusy zdrowotne. Klimat, jod, rehabilitacja i SPA to produkty, które mogą być sprzedawane turystom przez cały rok.
Festiwale sezonowe
-
Jesienią – święto ryby, targi kulinarne, lokalne smaki.
-
Zimą – jarmark bożonarodzeniowy, festiwal świateł, morsowanie.
-
Wiosną – festiwal turystyczny, rajdy rowerowe, imprezy wodniackie.
Świnoujście potrzebuje planu
Bez jasnej strategii rozwoju turystyki całorocznej Świnoujście pozostanie miastem, które żyje tylko przez trzy miesiące w roku. Latem turystów przyciągnie plaża i morze, ale poza sezonem pozostanie cisza i pustka.
To właśnie nadchodząca jesień, zima i wiosna 2025/2026 będą prawdziwym testem dla władz miasta. jeżeli w kalendarzu wydarzeń zobaczymy interesujące imprezy, jeżeli rezerwacje na portalach będą rosły, to będzie znaczyło, iż miasto myśli długofalowo.
Jeśli jednak nic się nie wydarzy, to pozostanie tylko jedno słowo: stagnacja.
Podsumowanie – rozwój czy zwijanie się?
Świnoujście stoi dziś na rozdrożu. Może wykorzystać swoje naturalne walory i status kurortu do budowania całorocznej oferty turystycznej. Może stać się miastem, które przyciąga turystów nie tylko latem, ale również jesienią, zimą i wiosną.
Ale może też wybrać drogę najłatwiejszą – ograniczyć się do letniego sezonu i nie inwestować w działania poza nim. Wtedy jednak prawdziwe będzie stare powiedzenie: kto się nie rozwija, ten się zwija.
Jesień, zima i wiosna przełomu lat 2025/2026 pokażą, czy Świnoujście potrafi wyjść poza sezonowy schemat. Mieszkańcy i przedsiębiorcy turystyczni czekają na konkretne decyzje. A my będziemy to obserwować, sprawdzać rezerwacje i pytać – czy miasto naprawdę chce się rozwijać, czy wybiera stagnację?