Koniec sezonu w Świnoujściu: rozczarowanie turystów i mieszkańców. Czy miasto przespało wakacje 2025?
Sezon letni 2025 w Świnoujściu właśnie dobiegł końca. Zamiast świętować udane wakacje, mieszkańcy i turyści zgodnie mówią o największym rozczarowaniu ostatnich lat. Zawiodła pogoda, zawiodła frekwencja, ale przede wszystkim zawiodła organizacja imprez, które miały być wizytówką miasta. Świnoujście – kurort o ogromnym potencjale – w tym roku nie sprostało oczekiwaniom.
Świnoujście lato 2025 – turystyka bez turystów?
Tradycyjnie wakacje nad polskim morzem są czasem, kiedy Świnoujście tętni życiem. Plaże, promenada, port i centrum miasta wypełniają się turystami z całej Polski i Niemiec. W tym roku było inaczej. Pogoda nie rozpieszczała – deszczowe tygodnie i brak upałów sprawiły, iż wielu turystów zrezygnowało z przyjazdu. Ci, którzy zdecydowali się na pobyt, spędzali mniej czasu w plaży i rzadziej korzystali z lokalnych atrakcji.
Miejscowi przedsiębiorcy nie kryją rozczarowania. W rozmowach powtarza się jedno zdanie: „to był słaby sezon”. Małe pensjonaty, kwatery prywatne i drobne punkty gastronomiczne liczą straty. Zyskały jedynie duże sieciowe hotele, które dzięki zapleczu w postaci basenów, spa i sal animacyjnych mogły zatrzymać gości choćby w czasie niepogody.
Atrakcje w Świnoujściu – czy naprawdę było co robić?
Nawet kiepska pogoda nie musi oznaczać porażki sezonu, gdy miasto potrafi zaoferować ciekawą alternatywę. Niestety, w 2025 roku Świnoujście pokazało, jak nie organizować wydarzeń kulturalnych i rozrywkowych.
Klęska Barbary Nowackiej – edukacja zdrowotna tonie w ideologii
Karuzela, która zamknęła centrum
Jednym z najbardziej komentowanych wpadek było ustawienie karuzeli w samym sercu miasta. Atrakcja pojawiła się zbyt wcześnie, przez co przez cały tydzień centrum Świnoujścia było praktycznie zablokowane. Zamiast wrażenia nowoczesnego kurortu turystycznego, goście zobaczyli chaos i przypadkowość.
Jarmark Bałtycki kontra Wikingowie
Jeszcze większym ciosem była decyzja o zorganizowaniu Jarmarku Bałtyckiego dokładnie w tym samym czasie, gdy w pobliskim Wolinie odbywał się jeden z największych festiwali w regionie – Festiwal Słowian i Wikingów. Efekt? Tysiące turystów wybrały Wolin, podczas gdy Świnoujście świeciło pustkami. W porównaniu z widowiskowymi rekonstrukcjami historycznymi i tłumami w Wolinie, lokalny jarmark w Świnoujściu wypadł jak smutna imitacja.
Koncert IRA – dopłaty i rozdawanie biletów
Kulminacją rozczarowania był koncert zespołu IRA, który miał być gwoździem programu letnich atrakcji w Świnoujściu. Zamiast święta muzyki, wydarzenie stało się symbolem złej polityki kulturalnej miasta. Jak ujawniono, koncert kosztował ogromne pieniądze, a żeby zapełnić widownię, organizatorzy rozdawali bilety za darmo. Mieszkańcy i przedsiębiorcy pytają: czy naprawdę na to powinny iść publiczne pieniądze?
Świnoujście straciło swoją szansę
Świnoujście od lat reklamuje się jako największy polski kurort nad Bałtykiem. Posiada wyjątkowe atuty – szerokie plaże, bogatą bazę noclegową, nowoczesny tunel pod Świną, port morski, dostęp do Niemiec i atrakcji regionu. To wszystko powinno być fundamentem, na którym buduje się silną markę turystyczną.
Niestety, tegoroczny sezon pokazuje, iż ktoś w mieście nie potrafi wykorzystać potencjału. Zamiast rozwijać ofertę, dopasowywać ją do oczekiwań gości i konkurować z innymi ośrodkami, władze i organizatorzy postawili na przypadkowe pomysły, które nie przyniosły żadnego efektu.
Głos mieszkańców i turystów – frustracja i złość
Na lokalnych forach i grupach społecznościowych aż huczy od komentarzy. Wiele z nich można streścić w jednym zdaniu: „To był najgorszy sezon w Świnoujściu od lat”.
Turyści narzekają, iż w innych kurortach nad Bałtykiem dzieje się znacznie więcej – od koncertów światowych gwiazd, przez pokazy multimedialne, aż po wydarzenia sportowe, które przyciągają tysiące osób. W Świnoujściu zaś mieli do wyboru jarmark bez klimatu, kilka niewielkich wydarzeń i koncert, który zakończył się rozdawaniem wejściówek.
Mieszkańcy nie kryją złości. Wielu z nich twierdzi, iż miasto zmarnowało ogromne środki finansowe, które można było przeznaczyć na promocję, infrastrukturę turystyczną czy wsparcie lokalnych przedsiębiorców.
Turystyka nad Bałtykiem – konkurencja nie śpi
Świnoujście musi zdać sobie sprawę, iż konkurencja w turystyce nad Bałtykiem jest coraz silniejsza. Kołobrzeg, Międzyzdroje, Sopot czy Gdańsk inwestują w wydarzenia, które przyciągają ogólnopolskie media i sponsorów. Świnoujście, mimo ogromnego potencjału, w tym roku przegrało walkę o uwagę turystów.
Przykład Wolina pokazuje, iż choćby mniejsze miejscowości potrafią zorganizować imprezy na światowym poziomie, które przyciągają tłumy z całej Europy.
Co dalej? Czy Świnoujście wyciągnie wnioski?
Sezon 2025 zostanie zapamiętany jako porażka organizacyjna. Ale z każdej porażki można wyciągnąć wnioski.
Miasto potrzebuje:
-
profesjonalnej strategii kulturalnej i turystycznej,
-
spójnego kalendarza imprez, który nie będzie kolidował z innymi wydarzeniami w regionie,
-
lepszej promocji w mediach,
-
atrakcji dla różnych grup wiekowych – rodzin z dziećmi, młodzieży, seniorów, turystów zagranicznych,
-
przejrzystości finansowej w wydatkach na koncerty i festiwale.
Bez tego Świnoujście ryzykuje utratę pozycji lidera turystyki nad Bałtykiem.
Podsumowanie – koniec sezonu, koniec złudzeń
Świnoujście lato 2025 zapisze się w pamięci mieszkańców i turystów jako jedno z największych rozczarowań. Zamiast rozwijać się i konkurować z najlepszymi kurortami, miasto pokazało chaos organizacyjny i brak wizji.
Dziś coraz głośniej padają pytania: kto odpowiada za taki stan rzeczy i dlaczego nikt nie wyciąga konsekwencji?
Świnoujście zasługuje na więcej niż jarmarki widmo, przypadkowe karuzele i dopłacanie do koncertów. Kurort o tak wielkim potencjale nie może pozwolić sobie na kolejne zmarnowane lato.