Swoje ciało oddał nauce. Pomnikiem ma być dar dla świdnickiego Hospicjum. Trwa zbiórka

11 godzin temu

Liczą się czyny, nie słowa – takie motto przyświecało Robertowi Wittigowi przez całe życie. Wieloletni prezes PTTK w Świdnicy przegrał w walce z chorobą nowotworową, ale choćby po śmierci chciał służyć innym ludziom. Swoje ciało przekazał na cele medyczne Akademii Nauk. Zamiast stawiać pomnik z kamienia jego żona zdecydowała, by upamiętnić go czynem i prowadzi zbiórkę na zakup sprzętu dla osób korzystających z pomocy świdnickiego Hospicjum.

Na zdjęciu Robert Wittig

Robert był wieloletnim Prezesem Oddziału PTTK w Świdnicy, Przewodnikiem Sudeckim, Przodownikiem Turystyki Górskiej, Honorowym Przodownikiem Turystyki Pieszej oraz znakarzem szlaków turystycznych. Z PTTK związany był od 15 roku życia, zaś Przewodnikiem Sudeckim był 46 lat. Turystyka górska jak i piesza to były Jego pasje, którym poświęcił dużą część życia – tak zmarłego 21 listopada 2024 roku wspominali koledzy i przyjaciele. Zmarł w wieku 70 lat wśród bliskich po rocznej walce z nowotworem

Choroba spadła na nas nagle i bardzo gwałtownie okazało się, iż nie ma na nią skutecznej terapii – wspomina żona Jadwiga Stupińska-Wittig. – Opiekowałam się mężem w domu i nie wiem, jak poradzilibyśmy sobie bez specjalistycznego łóżka, wypożyczonego przez Towarzystwo Pomocy Chorym Hospicjum w Świdnicy. Mąż za życia często powtarzał: „Liczą się czyny, nie słowa.” Po kilku tygodniach od jego śmierci, znalazłam w sobie odpowiedź, co oznaczają te „czyny” teraz i tu dla mnie. Chcę pomóc innym chorym osobom, tak jak parę miesięcy temu inni ludzie pomogli mojemu mężowi.

Pani Jadwiga w porozumieniu ze świdnickim Hospicjum postanowiła zebrać środki na zakup sprzętu do wypożyczalni. – Chory onkologicznie potrzebuje komfortu – łóżko medyczne z pilotem zapewnienia ten komfort. jeżeli już nie chodzi o własnych siłach – potrzebuje wózka inwalidzkiego, aby dojechać do stołu, łazienki czy toalety, a w końcu wyjechać z domu na spacer i zobaczyć inny świat. W trakcie choroby może mieć nagle zaburzoną saturację – kondensator tlenu pod ręką to jego bezpieczeństwo, zanim dotrze pomoc – wylicza Jadwiga Stupińska-Wittig.

Założyła, iż za kwotę 40 tysięcy złotych będzie można kupić 5 łóżek medycznych, 5 koncentratorów tlenu i 5 wózków inwalidzkich. By pozyskać środki, założyła skarbonkę „Czyny nie słowa Robert Wittig” przy zbiórce, dedykowanej Hospicjum w Świdnicy na platformie siepomaga.pl. Jest już 18 100 zł.

– Dziś wielu ludzi potrzebuje wsparcia na kosztowne leczenie, operację, przeszczepy, ratowanie życia. Pełna zgoda i dlatego każdy z nas decyduje, dokąd kieruje swoją pomoc. Przedstawiam równoległe spojrzenie, czy inne, nie do końca, bo może dziś robisz coś dla kogoś kochanego, bliskiego, znajomego. By tylko i aż ulżyć w chorobie czyniąc ją znośniejszą. Znośniejszą dzięki sprzętowi, w którym ty będziesz miał swój udział – pani Jadwiga zachęca do kolejnych wpłat. Cały sprzęt trafi Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum” przy ul. Jodłowej 31 w Świdnicy.

Gdzie wpłacać datki?

siepomaga/czynynieslowaRobertWittig

/red./
Zdjęcie archiwum rodziny Wittig

Idź do oryginalnego materiału