
Przed meczem Avii z Czarnymi Połaniec wiadomo było trzy rzeczy. Po pierwsze w pojedynkach obu zespołów pada dużo goli, po drugie gospodarze muszą uważać na błyszczącego w ofensywie Javiera Mateo Ortiza, po trzecie ekipa z Podkarpacia jest bardzo niewygodnym rywalem dla żółto – niebieskich. Wszystkie z wymienionych punktów potwierdziły się w sobotę na boisku.
Nikt, kto wybrał się na dzisiejszy pojedynek na stadionie przy ul. Sportowej nie żałował swojej decyzji. Obie ekipy dostarczyły kibicom mnóstwo emocji i prezent w postaci ośmiu bramek. Początek widowiska nie wskazywał jednak na to, iż będzie ono tak dramatyczne. Gospodarze zadali dwa, mocne ciosy w 19 i 22 min. gry. Najpierw na listę strzelców wpisał się Marcin Pigiel, który wykorzystał podanie od Andrija Remeniuka. Ukrainiec był z kolei bohaterem kolejnej akcji i trafienia na 2:0. Zaczęło się od szybkiego wyjścia gracza z numerem dziewięć na koszulce i podania do wychodzącego na czystą pozycję Michała Zubera. Popularny “Zubi” przegrał pojedynek z golkiperem Czarnych, na szczęście dla miejscowych futbolówka trafiła pod nogi Remeniuka. Dobitka piłkarza Avii okazała się skuteczna. Skutecznością zaimponowali także przyjezdni. W 29 min. już pierwszą, dobrą okazję do zdobycia gola wykorzystał Ortiz, popisując się precyzyjną główką, po centrze z rzutu rożnego. Ten sam zawodnik doprowadził do wyrównania w ostatniej minucie pierwszej połowy. Tym razem dobrze przymierzył po tym jak przyjął futbolówkę na klatkę piersiową.
Druga odsłona meczu zaczęła się fatalnie dla świdniczan. 180 sekund po wznowieniu gry kolejny raz w głównej roli wystąpił Ortiz, który najpierw wywalczył sobie piłkę przed polem karnym Avii, a później ładnie uderzył po długim słupku. euforia gości nie trwała długo. W 54 min. zawodów duży błąd popełnił bramkarz z Połańca. Gracz z jedynką na plecach wyszedł daleko, by wybić piłkę, ale zrobił to źle i ta spadła pod nogi Szymona Kamińskiego. Pomocnik miejscowych nie zastanawiał się długo i huknął w kierunku pustej bramki. Po chwili cieszył się, wraz z kolegami z wyrównującego trafienia. Najważniejsze w tym meczu wydarzyło się już w doliczonym czasie spotkania. W 95 min. zagotowało się w polu karnym Czarnych, po centrze z rzutu rożnego. Dobrze w tłoku odnalazł się Kamil Rozmus i z bliska wepchnął futbolówkę do bramki. W kolejnej akcji podopieczni Wojciecha Szaconia postawili kropkę nad “i”. Z piłką przy linii bocznej zabrał się Wiktor Marek, podał do Arkadiusza Maja, ten znalazł jeszcze niepilnowanego w szesnastce Patryka Małeckiego, a popularny “Mały” nie miał kłopotu z ustaleniem wyniku rywalizacji.
Avia Świdnik – Czarni Połaniec 5:3 (2:2)
Pigiel 19′, Remeniuk 22′, Kamiński 54′, Rozmus 90′, Małecki 90′ – Ortiz 29′, 45′, 28′
Avia: Białka, Zbozień, Kursa (Dobrzyński 73′), Rozmus, Pigiel, Kalinowski (Assuncao 55′), Zawadzki (Uliczny 55′), Kamiński, Zuber (Maj 70′), Remeniuk (Małecki 70′), Marek

1 godzina temu



![Ostatni mecz jesienią! Neptun ogrywa Orlęta! [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/MKS-Neptun-Konskie-Orleta-Kielce-06.jpg)











