W ramach 10. kolejki klasy A Podokręgu Skoczów doszło do hitowego starcia, w którym LKS Kończyce Małe podejmował LKS 99 Pruchna. Po emocjonującym pojedynku lider tabeli podzielił się punktami z aspirującymi do awansu gośćmi.
Mecz zaczęli od mocnego uderzenia gospodarze, którzy już w 4. minucie otworzyli wynik spotkania. Ksawery Bizoń uderzył, golkiper z Pruchnej Patryk Ferfecki odbił piłkę a Kamil Adamek z bliska dobił ją do bramki. Po kwadransie przyjezdni się obudzili. Strzegący bramki zespołu lidera Tomasz Soforek musiał uwijać się jak w ukropie, by zastopować groźne strzały Wiktora Kapturskiego, Mariusza Borkowskiego, Marcina Bednarka i Kamila Gabrysia. Miejscowi też postraszyli rywali. W 28. minucie Rafał Górczyński ostemplował poprzeczkę z rzutu wolnego. Natomiast w 31. minucie przeważający piłkarze z Pruchnej wyrównali, gdy dobrze rozegraną akcję zakończył efektownym uderzeniem Wiktor Kapturski. Jeszcze przed przerwą zmienić wynik mogli Kamil Adamek po stronie gospodarzy oraz Dawid Kania i Kamil Gabryś po stronie gości, ale piłka do siatki nie wpadała.
Po zmianie stron mecz się mocno wyrównał, ale stuprocentowych sytuacji aż tak dużo już nieliczni kibice nie oglądali. Natomiast sporo było fauli i spięć między piłkarzami, co skutkowało sporą ilością żółtych kartek oraz dyskusjami z arbitrem. Ważniejsze jednak były gole. W 58. minucie po stracie przyjezdnych z piłką na bramkę popędził Kamil Adamek, zagrał w pole karne a Szymon Chmiel trafił między słupki, dając drugie prowadzenie ekipie lidera. Z kolei w 70. minucie Kamil Gabryś strzelił, Tomasz Soforek obronił, ale futbolówka w wyniku zamieszania trafiła do Mariusza Borkowskiego, który jak się okazało ustalił wynik szlagierowego starcia na 2:2.
– Myślę, iż to było dobre widowisko dla kibiców. Było dużo walki, ale i dużo sytuacji podbramkowych, mimo, iż boisko było bardzo mokre i błotniste. Całe spotkanie toczyło się w taki sposób, iż mogło zakończyć się zwycięstwem jednej lub drugiej drużyny. Mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy, ale rywal z Pruchnej też je miał. Z przebiegu całego meczu remis jest chyba sprawiedliwym wynikiem – powiedział Tomasz Wenglorz, trener LKS Kończyce Małe.
– Dwa razy goniliśmy wynik, więc można powiedzieć, iż daliśmy radę. Przede wszystkim żałujemy tego, iż w pierwszej połowie nie potrafiliśmy zamienić na gole naszych stuprocentowych sytuacji. Musimy takie okazje wykorzystywać, żeby wygrywać takie mecze. Remis na boisku lidera cenimy, bo patrząc na tabelę, jakbyśmy przegrali ten mecz to już byśmy mieli osiem punktów straty, a tak zostało status quo na chwilę obecną i walczymy dalej – skomentował Andrzej Myśliwiec, szkoleniowiec LKS 99 Pruchna.
LKS Kończyce Małe – LKS 99 Pruchna 2:2 (1:1)
1:0 Kamil Adamek 4′
1:1 Wiktor Kapturski 31′
2:1 Szymon Chmiel 57′
2:2 Mariusz Borkowski 70′