Szlak wiary, modlitwy i wdzięczności – pielgrzymi zmierzają do Różanegostoku.

4 godzin temu

Rozpoczęła się 44. Pielgrzymka Różanostocka, która w tym roku odbywa się pod hasłem „Pielgrzymi nadziei”. Pątnicy swoją duchową wędrówkę rozpoczęli już w piątek, wychodząc z Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Świętej Wodzie. Ich celem jest Sanktuarium Maryjne w Różanymstoku, do którego dotrą w niedzielę.

Dziś o godzinie 11:00 do pielgrzymki dołączyli wierni z parafii św. Antoniego Padewskiego w Sokółce, wyruszając spod Sanktuarium Najświętszego Sakramentu. Towarzyszyli im także parafianie z kościoła Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa na Osiedlu Zielonym. Po drodze do sokólskiej grupy pielgrzymkowej dołączą również wierni z parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Zanim pątnicy wyruszyli w drogę, błogosławieństwa udzielił im ks. Jarosław Ciuchna, proboszcz parafii św. Antoniego. Tego dnia przed pielgrzymami 19-kilometrowy odcinek trasy prowadzący do Majewa, gdzie przewidziana jest msza święta o godzinie 17:00 oraz nocleg.

Pielgrzymka, jako forma modlitwy w drodze, ma głęboki wymiar duchowy. Uczestnicy niosą w sercach osobiste intencje i prośby.

– Idę, by podziękować za miniony rok nauki, prosić o siłę na kolejne miesiące i modlić się za moich bliskich – powiedziała Zuzanna z Sokółki.

Z kolei Krzysztof podkreślił, iż wyruszył w trasę, by zawierzyć polskie rodziny i wyrazić wdzięczność za otrzymane łaski, a także modlić się za Ojczyznę.

Pani Maria, doświadczona pątniczka, wyznała:

– Nie wyobrażam sobie roku bez pielgrzymki do Matki Bożej Różanostockiej. To mój czas ciszy, modlitwy i podziękowania za dobro, które mnie spotyka. Każdego roku wracam do Tej, którą nazywam najbardziej uśmiechniętą Matką Bożą na świecie.

Jak co roku, w pielgrzymce uczestniczy również liczna grupa młodzieży, dziękującej za zakończony rok katechetyczny, szkolny oraz akademicki.

Zwieńczeniem pielgrzymki będzie uroczysta msza święta w Sanktuarium w Różanymstoku, zaplanowana na niedzielę o godzinie 17:00.

Krzysztof Promiński

redakcja: Sylwia Matuk

fot. Krzysztof Jacewicz

Idź do oryginalnego materiału