Szlifierka torowa rozwiązaniem dla Krakowa? Radny Michałowski o hałasie, torowiskach i oszczędnościach (ROZMOWA)

2 tygodni temu

Jakie konsekwencje dla Krakowa ma odrzucenie Wieloletniej Prognozy Finansowej? Czy zakup szlifierki torowej może rozwiązać problem hałasu w centrum miasta? I czy kolej aglomeracyjna zastąpi metro? O tych sprawach rozmawiamy z radnym Krakowa Maciejem Michałowskim.

KRKnews.pl: Rozmawiamy dzień po sesji Rady Miasta. Radni przyjęli budżet Krakowa na przyszły rok, odrzucili za to Wieloletnią Prognozę Finansową. To chyba nie był plan radnych Koalicji Obywatelskiej i lewicy.

Maciej Michałowski: Sesja była pełna emocji i kluczowych decyzji, szczególnie w kontekście budżetu i Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF). Było wiele zgłaszanych poprawek, głównie przez radnych opozycji. Niestety, zdecydowana większość z nich została odrzucona. Przy jednej z poprawek pojawiły się wątpliwości co do działania urządzeń do głosowania, co doprowadziło do reasumpcji głosowania.

Poprawki zgłaszane przez opozycję były głosami Koalicji Obywatelskiej i Lewicy odrzucane zwykle stosunkiem głosów 24 do 19. Jedna, druga, trzecia, piąta, setna poprawka. Kiedy budżet Krakowa został przegłosowany, z deficytem ponad 700 mln zł, przeszliśmy do druku dotyczącego Wieloletniej Prognozy Finansowej, gdzie tak samo te poprawki były odrzucane przez KO i Lewicę. To było szybkie tempo, no i trzy radne z KO się chyba zagapiły i zagłosowały przeciwko WPF. Trzeba zapytać radne, czy zagapiły się, czy też źle usłyszały.

Czy takie odrzucenie WPF może mieć poważne konsekwencje?

Odrzucenie WPF to bardzo poważna sprawa. Bez uchwalenia tego dokumentu miasto nie może realizować inwestycji wieloletnich, w tym tych współfinansowanych z funduszy unijnych. To paraliżuje nasze działania na wielu frontach. Na dzisiejszym spotkaniu z Regionalną Izbą Obrachunkową rozmawiano o tym, jak naprawić sytuację. Prawdopodobnie podczas poniedziałkowej sesji dokument zostanie ponownie przedstawiony w trybie dwóch czytań. Mam nadzieję, iż tym razem głosowanie przebiegnie bez błędów.

Znikoma część poprawek zaproponowanych przez kluby Prawa i Sprawiedliwości i Krakowa dla Mieszkańców została uwzględniona w trakcie głosowania. Kto na tym straci?

Kluby opozycyjne zgłosiły wiele poprawek – znikoma część z nich, dotycząca lokalnych inwestycji, takich jak remonty chodników czy nawierzchni, została przyjęta. Jednak większość, w tym moja propozycja zakupu szlifierki torowej, została odrzucona.

Uważa Pan, iż zakup szlifierki do torowisk to inwestycja priorytetowa?

Kraków jest miastem z rozwiniętą siecią tramwajową, ale stan torowisk pozostawia wiele do życzenia. Hałas generowany przez tramwaje to problem, który dotyka wielu mieszkańców, szczególnie w centrum miasta. Szlifierka torowa mogłaby natychmiast zmniejszyć ten hałas choćby o 8 dB. To dużo, szczególnie w gęsto zabudowanym mieście. Dodatkowo, regularne szlifowanie wydłużyłoby żywotność szyn o co najmniej 5 lat, co przełożyłoby się na ogromne oszczędności.

Dziś miasto wydaje miliony na zewnętrzne usługi szlifowania, które realizowane są raz na kilka lat. Posiadanie własnej maszyny pozwoliłoby na bieżące utrzymanie torowisk. Przykładowo, na Placu Wszystkich Świętych czy pod Wawelem stan torów jest dramatyczny. Hałas, wibracje i ryzyko uszkodzeń torowisk to codzienność. Szlifierka byłaby rozwiązaniem tych problemów.

Jednak słyszymy argumenty, iż brakuje ludzi do obsługi takiej maszyny. Takie głosy pojawiły się na środowej sesji.

To wymówka. Firmy zewnętrzne mają ludzi, więc dlaczego my nie moglibyśmy ich znaleźć? Szkolenie operatorów, czy zatrudnienie specjalistów to inwestycja w efektywność. Problem leży raczej w strukturach zarządzania – miasto powinno przekazać zarządzanie torowiskami MPK Kraków, które na co dzień korzysta z tej infrastruktury. Wrocław już to zrobił i efekty były natychmiastowe. Uważam, iż właściciel torowisk powinien za nie odpowiadać, bo to daje największą kontrolę i efektywność.

Czyli kupujemy szlifierkę i np. w końcu możemy usłyszeć własne myśli w okolicach Placu Wszystkich Świętych. Teraz, kiedy przejeżdża tam tramwaj, panuje niesamowity hałas.

To rzeczywiście miejsce, w którym w trakcie przejazdu tramwaju kilka słychać. Proszę zauważyć, iż maszyny, które mają szlifować, sprawdzają dokładnie stan nawierzchni. Dzięki temu można określić, gdzie w Krakowie są mikropęknięcia, gdzie należy więcej szlifować, a gdzie mniej. Regularne szlifowanie szyn może obniżyć koszty ich utrzymania choćby o 50%.

Niedziela, 5:30 rano. Pierwsi pasażerowie korzystają z nowego przystanku kolejowego w pobliżu osiedla Piastów. To jeden z trzech nowych przystanków otwartych w tym dniu.

To rewolucja dla północnych dzielnic Krakowa. Nowe przystanki, w połączeniu z szybkimi połączeniami kolejowymi, umożliwiają mieszkańcom dotarcie do centrum w zaledwie kilka minut. To świetna alternatywa dla samochodów i tramwajów, szczególnie w kontekście korków, z którymi boryka się miasto. jeżeli miasto Kraków, przedłuży linię tramwajową z pętli Piastów do przystanku kolejowego, stworzy się idealny punkt przesiadkowy. Dzięki temu można myśleć o spójnej komunikacji miejskiej, gdzie kolej aglomeracyjna odgrywa kluczową rolę.

Jak to się ma do planów budowy metra?

Metro to ogromne wyzwanie finansowe. w tej chwili mówimy o inwestycji, która może pochłonąć kilkanaście miliardów złotych. Przy obecnym tempie prac i finansowaniu, które wynosi zaledwie kilka milionów złotych rocznie, trudno wyobrazić sobie realizację tego projektu w najbliższych latach. Z kolei aglomeracyjna kolej może działać już teraz i być skuteczną alternatywą. Pociągi są szybkie, komfortowe i korzystają z infrastruktury, która w dużej mierze już istnieje. Budowaliśmy te przystanki właśnie po to, żeby w przyszłości, gdyby Kraków nie wybudował metra, była alternatywa już teraz.

Przed otwarciem przystanków pojawiły się głosy, iż pociągi będą wozić tam powietrze. Minęło dopiero kilka dni, ale chyba nie jest tak źle?

Tam pociągi jeżdżą co 20, 30, 40 minut, ale czas przejazdu do ścisłego centrum Krakowa to jest tylko 8 czy 9 minut. Moim zdaniem to rewolucja dla mieszkańców Krakowa. Dostałem zdjęcia z pierwszego dnia, i w południe na przystanku koło osiedla Piastów widać było tłumy pasażerów.

Czy uważa Pan, iż potrzebny jest pełnomocnik ds. metra? W przestrzeni publicznej pojawiły się takie apele.

Nie widzę takiej potrzeby. Za to zadanie jest odpowiedzialny pan prezydent Stanisław Mazur, u którego widać duże chęci do działania. Budowa metra to strategiczne zadanie, które powinno być nadzorowane przez prezydenta i jego zastępców. Tworzenie kolejnego stanowiska mogłoby być tylko politycznym gestem i niepotrzebnym kosztem. Problemem nie jest brak ludzi do nadzoru, ale brak pieniędzy i konkretnego planu realizacji.

Na zakończenie, jak ocenia Pan współpracę radnych w Radzie Miasta Krakowa?

Choć polityka często nas dzieli, w wielu lokalnych sprawach potrafimy współpracować. Wspólne dyżury, czy działania w sprawach ważnych dla mieszkańców pokazują, iż Kraków jest najważniejszy. Oczywiście, przy dużych decyzjach, jak budżet czy WPF, różnice polityczne są wyraźniejsze, ale ostatecznie wszyscy chcemy, aby nasze miasto się rozwijało.

(Materiał powstał we współpracy z Radą Miasta Krakowa)

Idź do oryginalnego materiału