Dramatyczne dysproporcje w wysokości emerytur Polaków pokazują, jak najważniejsze są decyzje podejmowane podczas życia zawodowego. Podczas gdy rekordzista otrzymuje 48,7 tysięcy złotych miesięcznie po 62 latach nieprzerwanej pracy, niektórzy dostają zaledwie 2 grosze, mając na koncie jeden dzień składkowy. ZUS ostrzega przed trzema głównymi błędami, które mogą zrujnować naszą przyszłą emeryturę.
Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Najczęstsze pułapki to praca bez umowy lub na umowę o dzieło (bez składek), nadmierne korzystanie z bezpłatnych urlopów oraz częste zwolnienia lekarskie. Te pozornie niewinne decyzje mogą dramatycznie wpłynąć na wysokość przyszłego świadczenia, choćby poniżej emerytury minimalnej, która w tej chwili wynosi 1780,96 zł brutto.
System jest bezwzględny w swojej matematyce – emerytura to po prostu suma zgromadzonych i zwaloryzowanych składek podzielona przez przewidywaną długość życia. Aby otrzymać choćby minimalną emeryturę, kobiety muszą przepracować 20 lat, a mężczyźni 25 lat. Każdy miesiąc bez składek to strata, której często nie da się później nadrobić.
Potencjalne skutki społeczne:
Rosnąca świadomość wpływu decyzji zawodowych na wysokość emerytury może doprowadzić do znaczących zmian na rynku pracy. Pracownicy mogą zacząć masowo odchodzić od umów cywilnoprawnych i domagać się stałego zatrudnienia, co może wywołać napięcia między pracodawcami a pracownikami i zmienić strukturę zatrudnienia w Polsce.
Problem niskich emerytur może pogłębić przepaść ekonomiczną w społeczeństwie, tworząc dwie grupy emerytów: tych, którzy przez całe życie pracowali na etacie i zgromadzili godne świadczenia, oraz tych, którzy przez niestabilną karierę zawodową są skazani na minimalne świadczenia lub pomoc społeczną. To może prowadzić do napięć społecznych i wzrostu ubóstwa wśród seniorów.
Sytuacja może również wpłynąć na podejście młodego pokolenia do planowania kariery i oszczędności emerytalnych. Młodzi ludzie mogą częściej decydować się na dodatkowe formy oszczędzania i inwestowania, nie polegając wyłącznie na państwowym systemie emerytalnym. Jednocześnie może to prowadzić do większego rozwarstwienia społecznego, gdyż nie wszyscy będą mogli pozwolić sobie na dodatkowe oszczędności.