W miejscu, gdzie niegdyś tłoczyli się podróżni, dziś można spotkać Świętą Rodzinę. Posadzkę przystanku usłano sianem. Jest tam też żłóbek. Ściany przyozdobiono manualnie wykonanymi ozdobami.

Historia tworzenia szopek bożonarodzeniowych sięga głęboko do korzeni chrześcijańskiej sztuki sakralnej. Przełomowym momentem było wydarzenie z 1223 roku w Greccio, kiedy św. Franciszek z Asyżu zorganizował pierwsze znane przedstawienie narodzin Chrystusa w formie przestrzennej inscenizacji. Celem nie było stworzenie dzieła artystycznego, ale umożliwienie wiernym bezpośredniego, zmysłowego doświadczenia tajemnicy Wcielenia poprzez obraz, przestrzeń i obecność żywych zwierząt. To właśnie ta forma przekazu, oparta na prostocie i symbolice, zapoczątkowała tradycję, która w kolejnych wiekach zaczęła się rozwijać w klasztorach, kościołach i wspólnotach świeckich, stopniowo przybierając coraz bogatsze formy artystyczne.

Tradycyjnie w każdej szopce znajduje się przedstawienie Świętej Rodziny (mały Jezus, Maria oraz Józef). Wokół nich umieszcza się często anioły zwiastujące euforia narodzin, pasterzy, którzy jako pierwsi przyszli oddać hołd nowo narodzonemu, a także Trzech Króli niosących dary. W wielu kulturach dodaje się również zwierzęta, które od wieków symbolicznie towarzyszą opowieści o betlejemskiej stajence.

Dziś tradycja miesza się z codziennością, a szopki tworzone są nie tylko w kościołach, ale także w szkołach, domach i centrach miast oraz miasteczek. Obok klasycznych, sakralnych przedstawień powstają coraz bardziej wyszukane kompozycje artystyczne i regionalne warianty – jak słynne krakowskie szopki, które łączą scenę narodzenia z motywami architektonicznymi miasta. Dzięki temu tradycja ta żyje w kulturze współczesnej nie tylko jako wyraz wiary, ale także jako forma lokalnej tożsamości i kreatywności.

Na interesujący pomysł wpadli mieszkańcy sołectwa Pilchowice w gminie Wleń. Na potrzeby stworzenia szopki zagospodarowali wiatę przystankową. W jej wnętrzu pojawiło się siano oraz Święta Rodzina. Ściany udekorowano własnoręcznie zrobionymi ozdobami.

Jak podoba Wam się pomysł i jego realizacja?