Zarząd powiatu hrubieszowskiego chce, by świadczenia z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej – z wyłączeniem opieki nocnej i świątecznej – przejął prywatny podmiot. Dziś (27.11) w przychodni prowadzonej przez szpital przyjmuje jedynie dwóch lekarzy w wieku emerytalnym. Zdaniem władz powiatu i dyrekcji szpitala firma zewnętrzna byłaby w stanie pozyskać większą liczbę internistów. Pomysł spotkał się jednak z falą krytyki.
– Sytuację szpitala znam bardzo dobrze i wiem, iż na koniec roku podstawowa opieka zdrowotna przyniesie szpitalowi zysk na poziomie 2 milionów złotych – podkreśla radny powiatowy i były dyrektor hrubieszowskiego szpitala Dariusz Gałecki. – I tę działalność ze szpitala się wyprowadza! Powiem więcej – strata tego szpitala na oddziałach na koniec roku planowana jest na około 13 milionów złotych. Szpital się w ten sposób prowadzi, iż są działalności, które przynoszą straty, ale są działalności, które przynoszą zyski. I te zyski mają rekompensować straty na innych odcinkach. A w tej chwili brutalnie wyprowadza się działalność, która temu szpitalowi przynosi wymierny zyski. Jest to jawna granda – oburza się Gałecki.
Niektórzy mówią o częściowej prywatyzacji szpitala, a konkretnie przychodni.
– Kiedy ktoś takich słów używa, chyba nie wie o czym mówi – odpowiada Arkadiusz Bratkowski, dyrektor szpitala w Hrubieszowie. – Chyba jesteśmy jedynym szpitalem, który jeszcze prowadzi podstawową opiekę zdrowotną. Musimy zabezpieczyć bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców miasta Hrubieszowa, gminy Hrubieszów, ale również całego powiatu. Boję się, iż jutro może być sytuacja taka, iż nie będzie komu świadczyć usług medycznych jako lekarz rodzinny.
– W tej chwili mamy dwóch lekarzy rodzinnych. Jeden ma już prawie 70 lat, drugi ma 81 lat –wyjaśnia wicestarosta powiatu hrubieszowskiego Radosław Maksymowicz. – Dobrze, iż w tej chwili przejmują. Sytuacja z lekarzami tragiczna. Bo lekarz, który ma 81 lat, w każdej chwili może opuścić swoje stanowisko pracy i nic my nie możemy zrobić. I kim wtedy zapewnimy leczenie? A uważam, iż niepubliczne przychodnie dobrze prosperują, ludność nie będzie wnosiła za to żadnych opłat. Będzie tak jak do tej pory, nic się tu absolutnie nie zmienia. Prywatna spółdzielnia, która to przejmie, rozlicza się z NFZ-tem. Będą normalne skierowania tak jak od obecnych lekarzy,
– Ta propozycja budzi ogromne wątpliwości, ponieważ ma to być przekazane w trybie bezprzetargowym na kolejnych 10 lat spółce, która została zarejestrowana 7 października 2025 roku z kapitałem 50 tys. zł. Dlaczego to, co ma ratować szpital i służyć mieszkańcom, ma być oddane w ręce spółce, która dopiero powstała? – mówi Tomasz Zieliński, poseł na Sejm.
Co wiadomo o tym inwestorze?
– Będą negocjacje. Zobaczymy, jakie będzie zabezpieczenie medyczne. Nie możemy dzisiaj prowadzić konkretnych rozmów, kiedy nie ma zgody rady powiatu. o ile rada powiatu uzna, iż nie ma zgody, to radni biorą na siebie pełną odpowiedzialność za POZ – mówi dyrektor Bratkowski. – Mając braki kadrowe, widząc jaka sytuacja jest w POZ-cie, prowadziłem rozmowy z lekarzami. I niestety stawki są takie, jakie są. Na to nas nie stać.
– Dopiero jeżeli będziemy mieli 100-procentową pewność, iż podmiot, który to przejmie, zapewni opiekę zdrowotną dla mieszkańców, dopiero podpiszemy umowę – obiecuje wicestarosta Maksymowicz.
– Przekażemy informacje o tym, co się dzieje w Hrubieszowie do Narodowego Funduszu Zdrowia oraz do Ministerstwa Zdrowia, żeby tą sprawą się zajęły. A o ile uchwała zostanie podjęta, zaskarżymy ją do wojewody, żeby była uchylona – deklaruje poseł Zieliński.
Wspomniana spółka, o której na razie wiadomo niewiele, poza przychodnią przyszpitalną w Hrubieszowie miałaby przejąć także tę działającą w Teratynie.
Podczas dzisiejszej (27.11), nadzwyczajnej sesji radni powiatu mieli głosować nad zmianą statutu szpitala, aby dostosować go do planowanych zmian. Ostatecznie uznali jednak, iż mają zbyt mało informacji, by móc decydować w tej sprawie.
Do tematu wrócą 3 grudnia. I my także.
JN / opr. ToMa
Fot. Piotr Michalski / archiwum RL

2 godzin temu






