Szpitale przestają przyjmować pacjentów

5 godzin temu

Z całego kraju napływają niepokojące sygnały o szpitalach, które kończą roczne limity finansowania i przestają przyjmować nowych pacjentów — również tych wymagających pilnego leczenia onkologicznego. Sytuację potwierdził rzecznik Naczelnej Rady Lekarskiej, Jakub Kosikowski.

Jak wyjaśnia, placówki wstrzymują część zabiegów planowych i przesuwają je na 2026 rok. — Skoro NFZ od kilku miesięcy nie płaci, szpitale same nakładają limity. Nie są w stanie dłużej kredytować leczenia — mówi Kosikowski. Dodaje, iż ograniczenia dotyczą niekiedy także świadczeń nielimitowanych, jeżeli szpital nie ma już własnych środków.

Najbardziej dotkliwe są zakazy przyjęć do terapii ratujących zdrowie na wczesnym etapie, jak choćby w programach lekowych dla pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów. — Chorzy słyszą, iż do nowego roku nie rozpoczną leczenia, bo nie ma za co ich leczyć — alarmuje rzecznik NIL.

Finanse NFZ dalekie od równowagi

Narodowy Fundusz Zdrowia otrzymał niedawno dodatkowe 3,5 mld zł, co zmniejszyło tegoroczną lukę budżetową do ok. 10,5 mld zł. — To dobra wiadomość, ale przez cały czas brakuje ponad 10 miliardów — podkreśla Kosikowski.

Łączna dotacja dla NFZ w 2025 roku wyniosła już 31 mld zł, a dodatkowy miliard ma niebawem trafić z obligacji na polecenie premiera Donalda Tuska.

Jednak potrzeby rosną szybciej niż finansowanie. Według wcześniejszych szacunków Funduszowi brakowało w tym roku choćby 14 mld zł na rozliczenie świadczeń, a resort zdrowia prognozuje, iż w 2026 r. luka powiększy się do 23 mld zł.

Pacjenci zapłacą zdrowiem

Kosikowski zaznacza, iż decyzje o ograniczeniach zależą od sytuacji poszczególnych szpitali i regionalnych oddziałów NFZ. Placówki z większą „poduszką finansową” kontynuują leczenie, ale wiele innych nie może sobie na to pozwolić.

— Mówimy tu o pacjentach nowo diagnozowanych, którzy nie mogą czekać. Niestety, w wielu miejscach już nie mają wyboru — ostrzega rzecznik NIL.

Idź do oryginalnego materiału