
Trwa drugi dzień kolejnej odsłony Festiwal Sztuka w Naturze. Z roku na rok wydarzenie cieszy się coraz większym zainteresowaniem – frekwencja rośnie, a to daje organizatorom ogromną satysfakcję.
Tegoroczny program jest wyjątkowo różnorodny. Uczestnicy wzięli już udział w spacerach przyrodniczych, warsztatach tkactwa i zielarstwa, a także w prelekcji poświęconej postaci proroka Eliasza. Zwieńczeniem dnia będą koncerty oraz wspólne ognisko, które – jak podkreślają organizatorzy – tworzą niepowtarzalny klimat festiwalu.
Nieprzypadkowo wydarzenie odbywa się właśnie w Wierszalinie, miejscu owianym legendą i pełnym przyrodniczego uroku. O wyborze tej lokalizacji opowiedział nam Adam Obuchowicz z Fundacji Zwierz Podlaski, główny organizator festiwalu.
To jest pewna ciągłość, jeżeli chodzi o miejsca. W zeszłym roku festiwal miał charakter bardziej nomadyczny – wędrowaliśmy, odwiedzaliśmy różne wsie, m.in. Łapicze i Rudaki. Jednak kiedy ponownie trafiłem do Wierszalina, coś mnie tutaj szczególnie ujęło. To uroczysko ma w sobie niezwykłą moc. Wystarczy godzina, dwie, aby człowiek poczuł, iż naprawdę się regeneruje, jakby ładował akumulatory. Początkowo myślałem, iż to wrażenie minie, ale ono wróciło do mnie po kilku miesiącach. Skontaktowałem się z Nadleśnictwem w Krynkach i udało się podpisać porozumienie, które pozwoliło nam związać festiwal z tym miejscem – wyjaśnia Obuchowicz.
Podkreślił, iż festiwal to nie tylko kontakt z lasem i dziką przyrodą, ale także spotkanie z bogactwem ziół oraz dawnymi tradycjami. W poprzednich edycjach sporo miejsca poświęcono tzw. terapii lasem – wykorzystaniu przebywania wśród drzew jako elementu wspierającego zdrowie i samopoczucie. Organizatorzy podkreślają jednak, iż nie chodzi tu o zastępowanie leków czy recept, ale o naturalny suplement, który pomaga człowiekowi odzyskać równowagę.
Stałym punktem programu są warsztaty zielarskie. Podczas jednego z dzisiejszych spacerów uczestnicy zbierali rośliny, które później wykorzystają nie tylko w domowych miksturach, ale także w tzw. dzikiej kuchni.
Festiwal z roku na rok gromadzi coraz większą publiczność. Jak zauważa Adam Obuchowicz, w tym roku frekwencja jeszcze bardziej dopisała. Na festiwal przyjeżdżają osoby z różnych zakątków Polski, m.in. z Ełku, Torunia czy Gdańska.
Sama nazwa „Wierszalin” przyciągnęła wielu uczestników, zaciekawionych historią i legendami tego miejsca - dodaje.
To już druga odsłona tegorocznej edycji. Pierwsza odbyła się w czerwcu, obecna zaś przypadła na sierpień. Daty wydarzeń nie są przypadkowe – festiwal został zorganizowany wokół świąt Matki Boskiej Zielnej i Zesłania Ducha Świętego (Zielonych Świątek). Jak podkreśla Obuchowicz, te momenty w kalendarzu nawiązują również do dawnych, słowiańskich obrzędów związanych z naturą.
Formuła wydarzenia jest otwarta, nie nastawiamy się na stworzenie wielkiego komercyjnego festiwalu. Od początku działaliśmy przy niewielkim budżecie - w granicach 10–15 tysięcy złotych. W tym roku udało nam się jednak uzyskać dofinansowanie z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu EtnoPolska 25. Dzięki temu mogliśmy poszerzyć ofertę o koncerty i zaprosić muzyków wykonujących muzykę tradycyjną – wyjaśnia Obuchowicz.
Kuratorem części muzycznej został Adam Strug, znany artysta i popularyzator muzyki ludowej, który osobiście wybierał zespoły występujące podczas festiwalu, co też przyciągnęło gości na festiwal.
Monika Pietkiel ze Stowarzyszenia Dolina Nietupy, współorganizator Festiwalu Sztuka w naturze, podkreśla, iż Wierszalin ma w sobie niezwykłą energię, to przestrzeń, w której czuć magię i obecność natury.
Uczestnicy mogli dziś wziąć udział w różnorodnych warsztatach, spotkaniach i spacerach. Większość z nich dotyczyła ziół i roślin, ale były też zajęcia tkackie - od tkania krajek po naukę przędzenia. Program jest naprawdę bogaty, każdy może znaleźć coś dla siebie. Jutro zaplanowaliśmy m.in. warsztaty rodzinne i wciąż jest możliwość, aby jeszcze jedna rodzina dołączyła – mówiła Pietkiel.
Zaznaczyła również, iż festiwal nie ma charakteru typowo festynowego.
To wydarzenie dla osób, które szukają pierwotnej więzi z naturą i inspirują się prostymi technikami życia codziennego. Warsztaty dzikiej kuchni czy własnoręcznego robienia kadzideł to spotkania, które pozwalają wrócić do naturalnych źródeł i prostoty - dodała.
W ramach programu odbyła się także prelekcja Cecylii Bach-Szczawińskiej, pasjonatki historii Krynek, poświęcona postaci Eliasza Klimowicza. Prelegentka starała się oddzielić fakty od legend, które powielane są w internecie.
W sieci pojawia się wiele informacji, iż Eliasz założył sektę i ogłosił się prorokiem. Moim zdaniem ani nie stworzył żadnej sekty, ani nie był prorokiem. Był zwyczajnym człowiekiem, rolnikiem, który uprawiał pole, siał i zbierał zboże. To ludzie nadali mu później nadzwyczajne cechy - tłumaczyła Bach-Szczawińska.
Jak podkreśliła, Klimowicz był osobą skłonną do pomagania innym. Kiedy dorobił się majątku, wspierał potrzebujących i różne instytucje. W Grzybowszczyźnie, gdzie wybudował cerkiew, przyjmował pielgrzymów, którzy przynosili nie tylko pieniądze, ale także żywność czy manualnie tkane tkaniny. Sama budowa świątyni trwała blisko 20 lat, a nie jak mówią opowieści, iż powstałą w jeden dzień – rozpoczęła się jeszcze przed I wojną światową, a pozwolenie na jej ukończenie Eliasz uzyskał dopiero w 1926 roku.
Zgromadzone środki Klimowicz przeznaczał m.in. na wsparcie Domu Dziecka w Supraślu czy Ligę Obrony Przeciwlotniczej i Przeciwgazowej, organizację, która w latach 30. rozwijała szkolenia młodzieży w zakresie szybownictwa, spadochroniarstwa i lotnictwa.
Czy ktoś zapatrzony wyłącznie w siebie i ogłaszający się prorokiem inwestowałby pieniądze w rozwój kraju i lokalnej społeczności? Wydaje się to mało prawdopodobne. Eliasz był człowiekiem, który realnie pomagał, zarówno instytucjom, jak i osobom niepełnosprawnym w swoim otoczeniu. To, iż później zaczęto nazywać ich „faktami boskimi”, jest już nadinterpretacją – mówiła Cecylia Bach-Szczawińska.
Pani Krystyna z Ełku przyjechała na festiwal Sztuka w Naturze, ponieważ jest fanką Adama Struga.
Chciałam poznać też to miejsce, Wierszalin, bo to piękny teren. Pani Cecylia w interesujący sposób odczarowała legendy o Eliaszu, więc jestem bardzo zadowolona, iż udało mi się tu dotrzeć. W programie są również fantastyczne koncerty, na które nie mogę się doczekać - mówiła pani Krystyna.
Przed uczestnikami festiwalu Sztuka w Naturze jeszcze jutrzejszy dzień pełen spotkań z przyrodą, warsztatów i koncertów.
Organizatorami wydarzenia są Fundacja Zwierz Podlaski oraz Nadleśnictwo Krynki.
Partnerem strategicznym jest Województwo Podlaskie, a wśród partnerów znajdują się: Powiat Sokólski, Powiatowy Dom Kultury w Sokółce, Izba Tkactwa Dwuosnowowego w Janowie, Gmina Szudziałowo, Park Krajobrazowy Puszczy Knyszyńskiej oraz Adam Strug jako kurator muzyczny.
Festiwal został dofinansowany ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury EtnoPolska – edycja 2025.
{youtube}ViXEjRoVC98{/youtube}
{gallery}zdjecia/2025/sierpien/49/{/gallery}
Sylwia Matuk/Powiatowy Dom Kultury w Sokółce,
Fot. Jarosław Stasiulewicz
/TL/