O budowie drogi ekspresowej S16 przez Mazury - od Mrągowa do Ełku - słyszy się nieprzerwanie od ponad 20 lat. Nazywana "kręgosłupem województwa" trasa już od dawna jest wskazywana jako jedna z najważniejszych inwestycji wykluczonego komunikacyjnie regionu Polski. Niestety pomimo starań lokalnych samorządów i polityków, dotychczasowe plany niemal zawsze natrafiały na opór ze strony ekologów oraz środowisk sprzeciwiających się degradacji krajobrazu naturalnego Mazur.Reklama
Trasa S16 na Mazurach ponownie opóźniona
Jak się okazuje, nie był to koniec problemów. Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa - niedawno olsztyński oddział GDDKiA otrzymał pismo od Dyrekcji Ochrony Środowiska. Wezwano w nim drogowców do zaktualizowania danych dotyczących budowy trasy. Konkretnie mowa o weryfikacji bieżących informacji i wypływie planowanej drogi na środowisko. Jak bowiem zaznaczają urzędnicy - dokumenty złożone w 2020 roku są przestarzałe, a od czasu ich złożenia środowisko mogło się zmienić.
Ponieważ planowanie budowy drogi ekspresowej S16 przez Mazury - od Mrągowa do Ełku - trwa od 2006 roku, olsztyński oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przyznaje, iż taka decyzja RDOŚ stawia drogowców "prawie w punkcie wyjścia".
Mazury wykluczone komunikacyjne. Region się wyludnia
Dotychczasowe plany GDDKiA skłaniały się ku temu, by drogę zbudować w wariancie najbardziej zbliżonym do obecnego przebiegu tej trasy, tj. przez Baranowo - Mikołajki - Woźnice. Po trwających trzy lata analizach RDOŚ w tym roku uznało, iż choćby przy zastosowaniu działań ochronnych i zabezpieczających, nie udałoby się uniknąć znaczącego, negatywnego oddziaływania na środowisko.
Nie obeszło się także bez protestów lokalnych organizacji pozarządowych, które jednogłośnie stwierdziły, iż droga w tym wariancie zagrozi istnieniu Biebrzańskiego Parku Narodowego oraz występującym w okolicach Baranowa żółwi błotnych. Wszystko zatem wskazuje, iż na budowę drogi S16 przez Mazury przyjdzie nam jeszcze czekać i nie pomogą w tym apele ekspertów, którzy od lat podkreślają, iż wykluczenie komunikacyjne regionu jest jednym z głównych czynników wyludniania się Mazur.