Tadeusz Kielan: Gmina Lubin to dobre miejsce do życia

1 miesiąc temu

Mija najdłuższa w historii samorządu kadencja. Przez pięć lat przeprowadzono wiele inwestycji. Ogromna część z nich została już zakończona, niektóre jeszcze trwają. Są i takie, które zaplanowano na kolejne lata. Przez ten czas zorganizowano również wiele wydarzeń dla mieszkańców i przy ich aktywnym udziale. Gmina Lubin rozwinęła się, wiele osób wybrało to miejsce, tu wybudowało domy dla swoich rodzin. O tym jaka była mijająca kadencja rozmawiamy z Tadeuszem Kielanem, wójtem Gminy Lubin.

Czy gmina Lubin jest dobrą gminą do życia?

– Patrząc na wyniki konkursu, który niedawno został rozstrzygnięty przez Serwis Samorządowy Polskiej Agencji Prasowej, to bardzo dobra. Na 1800 gmin w kraju, czyli w kategorii gmin wiejskich i miast do 5 tysięcy mieszkańców, osiągnęliśmy trzecie miejsce, w ubiegłym roku byliśmy na drugim miejscu. Nasza gmina to bardzo dobre miejsce do życia. Byłem pewien, iż w końcu ktoś stworzy ranking nie tylko na podstawie wydatków na jednego z mieszkańców, bo to zdecydowanie za mało. W tym rankingu wzięto pod uwagę aż 63 czynniki mające wpływ na poziom życia. Takiego rankingu do tej pory nie było. Ze względu na to ile obszarów życia gminy zostało tu wzięte pod uwagę jest on dla mnie obiektywny i sprawiedliwy. Nie ukrywam, iż cieszy mnie tak wysoka pozycja gminy Lubin w tym zestawieniu, i to kolejny rok z rzędu. Warto też dodać, iż pierwsze miejsce zajmuje Kleszczów, czyli najbogatsza gmina w kraju, która ma o wiele większy budżet niż my – a jednak znaleźliśmy się na podium. To oznacza, iż o jakości życia nie decydują tylko pieniądze! jeżeli jednak o pieniądzach mowa, to muszę tu dodać, corocznie gmina Lubin celowo rezygnuje z wielomilionowych przychodów, żeby zapewnić każdemu z mieszkańców satysfakcjonujący poziom życia. Na mój wniosek radni wprowadzają liczne dopłaty do usług oraz niższe stawki i zwolnienia podatkowe. To około 17 milionów złotych rocznie i dla przykładu – w 2022 roku każda osoba zameldowana w gminie Lubin, w tym i noworodki – otrzymała w formie ulg i dopłat kwotę 1 158,11 złotych. Mam nadzieję, ze mieszkańcy odczuwają to w swoich portfelach.

Z roku na rok gmina Lubin zyskuje. Wielu mieszkańców pobliskiego Lubina przeprowadziło się na wieś, szukając tu spokoju, zieleni, innego podejścia do mieszkańca. Czy pana zdaniem podjęli dobrą decyzję?

– Przez ostatnie lata liczba mieszkańców naszej gminy wzrosła o ponad 80 procent. To naprawdę dużo. Wiemy, iż mieszkańcy szukają tu odpoczynku, zieleni, bliskiego kontaktu z przyrodą. Dawniej ludzie uciekali ze wsi do miasta, tam szukali pracy, stabilności finansowej. Teraz te trendy się odwróciły – ludzie przez cały czas pracują w mieście, ale po pracy wolą mieszkać na wsi – gdzie jest spokój, gdzie można odpocząć. Młodzież wybiera większe miasta, wyjeżdża na studia, ale ich rodzice zostają tutaj. I musimy też zauważyć inną prawidłowość – dzisiejsza wieś nie przypomina tej sprzed 50 lat. Nasz krajobraz jest zupełnie inny. Nasi mieszkańcy nie zajmują się uprawą roli czy hodowlą bydła. Ze względu na bliskość większego miasta prowadzą zupełnie inne życie i są też bardzo wymagający. Mieszkają na nowoczesnych osiedlach, dbają o swoją okolicę, o rozrywkę na najwyższym poziomie, chcą też aktywnie uczestniczyć w życiu gminy.

Jednak sielskie krajobrazy to nie wszystko co gmina Lubin ma do zaoferowania swoim mieszkańcom. Samorząd co roku na przykład finansuje w całości komunikację publiczną.

– Tak, komunikację publiczną mamy bardzo dobrze rozwiniętą. Kiedyś tego nie było, dojeżdżał tu tylko PKS, jeden, góra dwa autobusy dziennie i to było wszystko. Teraz mamy kilka linii autobusowych, z których mieszkańcy korzystają zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy. To od kilku do choćby kilkunastu autobusów dziennie. Połowa miast w kraju nie ma komunikacji w ogóle, a o tak zorganizowanej jak nasza mogą tylko pomarzyć. Nasi mieszkańcy chcą mieszkać na wsi, ale wymagają warunków takich samych jak są w mieście. Dlatego cały czas rozbudowujemy infrastrukturę, budujemy nowe drogi, remontujemy odcinki, które wymagają naszej interwencji, dbamy o to by do domów na terenie całej gminy docierała czysta woda i odbierane były ścieki. Na przestrzeni ostatnich lat przebudowaliśmy i rozbudowaliśmy sieć dróg wewnętrznych, remontujemy główne arterie gminne, ale także partycypujemy w remontach dróg powiatowych przebiegających przez tereny gminy. Bez naszego wsparcia wiele z tych mocno wyczekiwanych inwestycji nie doszłaby do skutku, ze względu na ograniczone możliwości finansowe powiatu. Oprócz dróg zainwestowaliśmy wiele milionów w remont i rozbudowę sieci wodociągowych, remonty Stacji Uzdatniania Wód i miejscowych oczyszczalni ścieków. To inwestycje, których nie widzimy gołym okiem, ale są one bardzo istotne, jeżeli weźmiemy pod uwagę komfort życia mieszkańców.

Nie samymi drogami ludzie żyją. Oprócz tego oczekują od władz gminy możliwości uprawiania sportów, tworzenia miejsc zabaw dla dzieci czy miejsc, w których będą mogli spotkać się i spędzić wspólnie czas dorośli. Jaka pod względem takich inwestycji była mijająca kadencja?

– Nasza gmina jest bardzo mocno rozwinięta pod względem sportowym i kulturalnym. Niemal w każdej miejscowości są świetlice i nowe boiska sportowe. Przekazujemy duże środki finansowe na sprzęt i niezbędną infrastrukturę. Dbamy o to by mieszkańcy mieli dostęp do gminnych obiektów. W świetlicach przez cały rok organizowane są spotkania i warsztaty zarówno dla najmłodszych, jak i starszych mieszkańców. Oferta Ośrodka Kultury Gminy Lubin jest bardzo bogata. Działa u nas kilkanaście zespołów muzycznych, kluby gospodyń, grupy teatralne, dziesięć klubów sportowych , w tym siedem ligowych drużyn piłkarskich. Mamy swoje sztandarowe imprezy, które zasłynęły już daleko poza granicami gminy, można ich wymienić wiele. Jednak dla mnie osobiście najistotniejsze jest to, iż w naszej gminie mieszkańcy nie są anonimowi. Od wielu lat jestem samorządowcem. Pracowałem też w Urzędzie Miejskim w Lubinie, byłem radnym powiatowym. Muszę przyznać, iż tam kontakty z mieszkańcami wyglądały zupełnie inaczej. W naszej gminie radni znają mieszkańców osobiście, znają sołtysów, codziennie się widzą, rozmawiają. Radni są na bieżąco, nie ma tu załatwiania spraw zza biurka. My musimy pojechać na miejsce, porozmawiać o problemie, zobaczyć co się dzieje na własne oczy. Tego od nas wymagają mieszkańcy.

Jedną z ważniejszych inwestycji gminnych jest edukacja. Wraz ze wzrostem liczby mieszkańców, w tym także dzieci w wieku szkolnym, gmina musiała zainwestować nie tylko w lepsze wyposażenie szkół gminnych, ale także w rozbudowę szkół. Czy to była dobra inwestycja?

– Lwia część naszego budżetu przeznaczana jest co roku na szeroko pojętną edukację. Do złotówki, którą dostajemy z funduszy rządowych w ramach subwencji oświatowej my ze swojego budżetu dokładamy 2 złote. Dzięki temu mamy dobrze wyposażone szkoły, nowoczesne pomoce naukowe dla uczniów, a nasi nauczyciele pracują w bardzo dobrych warunkach. Z naszych danych wynika, iż około połowa dzieci w wieku szkolnym z naszej gminy wybiera gminne szkoły, druga połowa uczy się w miejskich placówkach, ale i za tych uczniów płacimy, przekazując pieniądze miastu na mocy stosownych porozumień. W ciągu ostatnich trzech lat rozbudowaliśmy trzy szkoły podstawowe – w Szklarach Górnych, Raszówce i Niemstowie. Tego wymagała sytuacja i rosnąca liczba uczniów, których do naszych szkół przyciąga bardzo wysoki poziom nauki i doskonałe warunki. I mogę już powiedzieć, iż to nie koniec inwestycji, bo już ogłosiliśmy przetarg na modernizację szkoły w Krzeczynie Wielkim. Głównie chodzi o stan techniczny budynku, remont jest konieczny. W zeszłym roku dwukrotnie ogłaszaliśmy przetarg na te prace, ale nie udało się wyłonić wykonawcy. Liczymy, iż w tym roku stanie się to faktem.

A co dla młodszych dzieci? Jak wygląda dostęp do przedszkola, żłobka?

– Każde dziecko z terenu naszej gminy ma zapewniony dostęp do wychowania przedszkolnego, albo poprzez gminne przedszkole albo liczne punkty i oddziały przedszkolne. Teraz planujemy jeszcze stworzyć dodatkowe miejsca dla najmłodszych dzieci. Od kilku lat w Krzeczynie Wielkim działa Klub Dziecięcy, ale ze względu na ograniczenia lokalowe miejsce tam stworzono tylko dla 15 dzieci. Placówka ma bardzo dobrą opinię, rodzice chwalą sobie poziom opieki i zaangażowanie pracującego tam personelu, a na tym nam najbardziej zależy – by opieka była dobrze sprawowana, a dzieci mogły się rozwijać i dobrze bawić w gronie rówieśników. Teraz chcemy też powiększyć bazę, tak by kolejnych 42 maluchów miało opiekę. Na tę inwestycję udało nam się pozyskać ponad 3 miliony złotych z programu rządowego Maluch+. Część z tych pieniędzy przeznaczymy na adaptację starej remizy, która lada dzień zostanie zwolniona, a pozostałe środki zostaną spożytkowane na działalność placówki. Liczymy, iż te plany uda się zrealizować jeszcze przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Oprócz tego planujemy stworzyć na terenie gminy żłobek, ale nad tym projektem jeszcze pracujemy.

Nie wszyscy mieszkańcy wiedzą, iż od lat jest pan członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Niemstowie, a strażacy są panu bardzo bliscy. Widać ogromne zaangażowanie w życie gminnych jednostek OSP i troskę o wyposażenie i zakup sprzętu.

– Na terenie naszej gminy prężnie działa dziewięć Ochotniczych Straży Pożarnych, z tego trzy jednostki – z Niemstowa, Zimnej Wody i Księginic należą do Krajowego Systemu Ratownictwa Gaśniczego. Nie miniemy się z prawdą jeżeli powiemy, iż te trzy jednostki są najlepiej wyposażone ze wszystkich w naszej gminie, ale to nie oznacza, iż pozostałym czegoś brakuje. Cały czas doposażamy naszych strażaków w niezbędny sprzęt do ratowania i prowadzenia akcji, dbamy o to by mieli niezbędne urządzenia i umundurowanie. Ale to dopiero początek inwestycji w nasze OSP. W zeszłym roku zakończyliśmy budowę dwóch remiz – w Szklarach Górnych i Krzeczynie Wielkim. w tej chwili pracujemy nad projektem budowlanym remizy w Raszówce, a w najbliższych planach jest również remiza w Gorzycy. Nasze jednostki mają również sprawne i doskonale wyposażone samochody gaśnicze. Dzięki dobrej współpracy z Państwową Strażą Pożarną, którą także wspieramy finansowo do naszych jednostek trafiają auta, warte kilkaset tysięcy złotych. Cieszy nas też to, iż z roku na rok w Ochotniczych Strażach Pożarnych służy coraz więcej pań. Mamy w tej chwili cztery drużyny kobiece – w Zimnej Wodzie, Raszówce, Raszowej i w Księginicach. W pozostałych jednostkach również działają kobiety, ale drużyna musi się składać z minimum dziewięciu osób. Liczymy, iż będzie ich więcej. I oczywiście są jeszcze Młodzieżowe Drużyny Pożarnicze. Dokładnie dwie – chłopięca i dziewczęca, które działają przy OSP w Niemstowie. Bardzo nas to cieszy. Dzieci i młodzież zrzeszona w OSP uczy się przede wszystkim odpowiedzialności i dyscypliny. Nasi strażacy odgrywają bardzo istotną rolę w gminie. Nie tylko ratują życie i majątek mieszkańców, ale również organizują spotkania, biorą udział w lekcjach edukacyjnych, spotykają się z mieszkańcami, pokazują im jak zadbać o swoje piece zimą by było bezpiecznie. Zawsze możemy polegać na naszych strażakach – czy to w sytuacji organizacji imprez gminnych, czy wsparcia dla parafii lub mieszkańców. Bardzo doceniam ich działalność społeczną, sportową, kulturalną, profilaktyczną i wiele innych.

Każdego roku gmina Lubin przeznacza setki tysięcy złotych na ratowanie zabytków. Ze względu na to, iż zabytki gminne to przede wszystkim budynki sakralne, większość tych pieniędzy wykorzystywana jest przez lokalne parafie. Jednak to nie znaczy, iż nie ma innych obiektów, które wymagają waszego wsparcia?

– Rzeczywiście co roku wspieramy gminne zabytki i co roku przekazujemy pieniądze na renowacje kościołów. Parafie wybierają zakres prac – wszystko zależy od tego w jakim stanie są budynki. Wiele inwestycji już udało się zakończyć, część z nich trwa przez cały czas i wiemy też, iż potrzeby wciąż są ogromne. W zeszłym roku mieliśmy możliwość wybrania gminnych obiektów innych niż sakralne do remontu i zdecydowaliśmy się naprawić jeden z trzech zabytkowych mostków w Raszowej. Wybraliśmy ten największy, bo on wymagał natychmiastowej ingerencji.

Ważną grupą społeczną w gminie są również seniorzy. To z myślą o nich prowadzone są różnorodne akcje i programy. Seniorzy z gminy Lubin otrzymali opaski, dzięki którym monitorowany jest ich stan zdrowia. Wiele imprez organizowanych jest z myślą o seniorach i przy ich udziale. Na pana wniosek ustanowiono też Dzień Osadnika. Dbacie o to by mieszkańcy pamiętali o swoich korzeniach, kultywowali swoją historię i dbali o pamięć przodków. Dlaczego to takie ważne?

– Przede wszystkim dlatego, iż my nie jesteśmy stąd. Nasi przodkowie przyjechali tu, tu się osiedlili, tu założyli rodziny i wychowali swoje dzieci. Dzisiaj te dzieci to nasi mieszkańcy, rosną tu już kolejne pokolenia, które żyją w naszej wspólnocie. Robimy to dla nich. W zeszłym roku gmina wydała książkę ze wspomnieniami pierwszych osadników. Bohaterami tej książki są nasi mieszkańcy, którzy podzielili się swoimi wspomnieniami. To dla nas kopalnia wiedzy o dawnych czasach, o życiu, warunkach w jakich żyły ich rodziny, zwyczajach i tradycjach przyniesionych tu z różnych części świata. Musimy pamiętać o tym, iż tradycje, które sami tworzymy i przekazujemy swoim dzieciom też nie wzięły się znikąd. Żyjemy w tyglu kulturowym i może właśnie dlatego to życie jest tak ciekawe, ci ludzie są tak ciekawi, bo każdy z nich ma inną historię do opowiedzenia. Zależało nam też na tym by te opowieści trafiły do młodego pokolenia, dlatego w tym roku zaangażowaliśmy nasza utalentowaną młodzież by na podstawie książki stworzyła komiks – formę bardziej przystępną dla młodszych pokoleń. Niebawem będziemy mogli zobaczyć efekty ich pracy. I szczerze mówiąc – już nie mogę się tego doczekać. Seniorzy to dla mnie bardzo ważna grupa naszego społeczeństwa. Wspieramy ich stowarzyszenia, w szczególności Sybiraków. W gminie mamy bardzo aktywnych seniorów, wielu z nich czynnie włącza się w gminne przedsięwzięcia, sami też inicjują wiele różnych akcji społecznych. Od kilku lat mamy Radę Seniorów, a takie formalne i aktywne gremia są tylko w jednej czwartej kraju. Działają w swoim gronie, ale też współdziałają z młodszymi pokoleniami wymieniając się wzajemnie swoimi doświadczeniami.

Dziękuję za rozmowę

Idź do oryginalnego materiału