Tak Łada odprawiła solidnie wzmocnione „rezerwy” Górnika (foto)

1 tydzień temu
Górnik II Łęczna walczy o utrzymanie w IV lidze i punktów chciał szukać na stadionie przy ulicy Targowej. Pewnie jeszcze nie wszyscy kibice zdążyli wygodnie usiąść, a było już 1:0 dla gospodarzy. Bramkę w … 22 sekundzie zdobył Karol Wojtyło:
– Nie przypominam sobie, żeby prowadzona przeze mnie drużyna, szybciej strzeliła gola – tłumaczy szkoleniowiec Łady. I to jak się okazało gola, na wagę cennych trzech punktów, bo mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem biało-niebieskich:
– Nieskromnie muszę powiedzieć, iż taki był plan, żeby gwałtownie zdobyć bramkę. Może nikt nie spodziewał się, iż w pierwszych sekundach, ale chcieliśmy wyjść wysokim pressingiem, bo wiedzieliśmy, iż wtedy będziemy mieć najwięcej sił, żeby spróbować strzelić gola i poodbierać piłkę. To się sprawdziło. Wszystkie założenia realizowaliśmy idealnie i to się przełożyło na trzy punkty. Muszę powiedzieć, iż zagraliśmy z Górnikiem najlepszy mecz odkąd ja jestem trenerem w Biłgoraju. Jestem dumny i zadowolony z postawy zawodników, ale nie mamy czasu w radość, bo już w środę gramy Puchar Polski w Werbkowicach – mówi Paweł Babiarz.
Rezerwom Górnika nie pomogli piłkarze z pierwszego zespołu. A w Biłgoraju zaprezentowali się m.in.: Zbozień, Dziwniel, De Amo, Janaszek, Starzyński czy Podliński, którzy grają regularnie w I lidze.
Biało-niebieskich czeka teraz prawdziwy maraton. Już w środę o godzinie 17:00 w Werbkowicach finał zamojskiego Pucharu Polski z miejscowym Kryształem. A w najbliższą niedzielę mecz, który budzi wielkie emocje i wyjazd do Janowa Lubelskiego. Trenerem Janowianki jest legenda Łady Ireneusz Zarczuk, oba zespoły są beniaminkami IV ligi i oba weszły do ligi z „drzwiami”:
– I Janowianka i Łada miały niezłe kadry już rok temu w okręgówce. Obie drużyny grają solidną piłkę, są poukładane i na pewno łatwiej w takich klubach o wyniki. Tabela? Nie ma co ukrywać, iż wyniki układają się pod nas, bo tracimy tylko jeden punkt do Stali Kraśnik. Nikt się tym jednak nie zachłystnął, tylko gramy dalej swoje. Wygrywamy, punktujemy i dlatego tak to wygląda. Podium jest w zasięgu, ale w maju mamy ciężkie mecze, bo Janowianka, Lublinianka i Start Krasnystaw, które prezentują się wiosną dobrze – wyjaśnia szkoleniowiec Łady. Nie wiadomo, czy w najbliższych meczach będzie mógł skorzystać z Damiana Chmury, który w meczu z Górnikiem, opuścił boisko z poważnie wyglądającym urazem.

Idź do oryginalnego materiału